Gizałki. Radni głosują, ale czy czytają?

Czy wiedzą, nad czym głosują? Na ostatniej sesji gizalscy radni głosowali jednomyślnie i bez żadnej dyskusji – w sprawie przystąpienia do zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego części terenów położonych w obrębie geodezyjnym Wronowa. Obecny na obradach mieszkaniec gminy Jerzy Moryson pytał więc: Czy ktoś z radnych mógłby mnie poinformować, czego to dotyczy, jakie zmiany nastąpią? Może radni wiedzą? Mają materiały, a ja nie zawsze mam dostęp do internetu. Następnie zwrócił się do wójta: Niech pan nie robi min, panie Łoza. Ja pana zawsze przez dwa lata namawiałem: „Panie Łoza, chwal się pan”. Jak pan się zaczął chwalić, to pan się chwali nawet z tego, co pan nie zrobił. Mieszkaniec odpowiedzi nie usłyszał. Dopytywał się więc, dlaczego w trakcie sesji nie są odczytywane uzasadnienia do poszczególnych uchwał, nad którymi głosują rajcy. - Czy to jest taka trudność, żeby odczytać? Dla mnie to jest nie do końca jawność – stwierdził Jerzy Moryson. Z odpowiedzią pospieszył więc radny Zenon Tomaszewski (Moryson przegrał z nim w listopadowych wyborach). - Panie Moryson, rada ustaliła sobie, że przy każdej uchwale nie będziemy czytać uzasadnienia, bo ta sesja trwałaby 6 godzin, a może i 8 – wyjaśnił rajca. Jerzy Moryson stwierdził więc: Panie Tomaszewski radny, po to się pan zdecydował być radnym i gratulowałem panu, żeby pan nawet i 8 godzin siedział, a nie 6. A jak pan nie chce społecznie pracować, to niech pan zrezygnuje z tego i tyle. Następnie dodał: Przeczytałeś wszystko, to proszę mi powiedzieć, co było w uchwale o zagospodarowaniu? Po raz kolejny wyjaśnień jednak nie otrzymał, za to radny Tomaszewski machając ręką pytał: Czy to jarmark w Zagórowie? Będzie za tydzień! Jerzy Moryson nie odpuszczał: Co mówi uchwała o przestrzennych zagospodarowaniu? Wtedy będę wiedział, że pan przeczytał. Dyskusję tę zakończył jednak szybko przewodniczący Piotr Lis. (pg)