Prosna Chocz-Kwileń to klub sportowy, którego żadnemu mieszkańcowi gminy Chocz nie trzeba przedstawiać. Organizacja ma długą, bo 41-letnią tradycję. Zrzesza wokół siebie miejscowych fanów sportu - piłkarzy seniorów oraz młodzików i ich wiernych kibiców.
Z początkiem roku, do rady miejskiej Chocza trafiła informacja, że działalność klubu jest zagrożona. Powód? Jak poinformowali przedstawiciele zarządu stowarzyszenia - środki zaplanowane przez samorząd w budżecie na sport w formie dotacji - która od lat trafia do Prosny - są w tym roku niewystarczające.
- Czy na chwilę obecną 62 tys. zł dotacji to dużo? Nie. Nie jesteśmy w stanie spiąć budżetu (ten wynosi 120 tys. zł - dop red.). 59 tys. zł, a więc połowa, to koszt związany z zatrudnieniem trenerów - wyliczał Roman Kaczmarek, prezes Klubu Prosna Chocz-Kwileń, który zjawił się na jednej z sesji rady.
Informował, że sytuacja jest trudna i zagraża funkcjonowaniu drużyn piłkarskich. Pomóc miało zwiększenie dotacji gminnej.
- Wiemy, że w każdym dziale jest niedostatek, ale - zainwestujmy w tę młodzież – zaapelował do rajców i przedstawicieli urzędu Roman Kaczmarek.
Emocje w sprawie finansowania sportu w Choczu
Kwestia klubu wzbudziła dużo emocji w samorządzie. Gorąco zrobiło się na linii rada-burmistrz. Niektórzy radni mówili wprost, że nie byli odpowiednio informowani o trudnej sytuacji Prosny, jeszcze przed uchwaleniem budżetu.
- Dlaczego ta sprawa nagle nabrała takiego tempa? Kiedy szefostwo klubu zgłaszało panu burmistrzowi te bolączki związane z finansami? – pytała radna Małgorzata Wróblewska.
Włodarz odpowiadał, że owszem - rozmawiał na temat rosnących kosztów utrzymania klubu z jego przedstawicielami, ale już po przedłożeniu projektu uchwały budzetowej. Odesłał więc wtedy stowarzyszenie do rady.
- Nie pozwolę na to, żeby państwo wyrażali poglądy, że to ja jestem winien tej sytuacji - mówił Marian Wielgosik.
Podkreślał też, że ważny jest dla niego rozwój działalności sportowej w gminie i jak dodawał - pokazywał to swoją dotychczasową, kilkudziesięcioletnią działalnością.
- Bardzo cenię sobie współpracę ze sportowcami, z byłym i obecnym szefostwem tego klubu, trenerami i sponsorami – zapewniał.
Gmina Chocz nie ma pieniędzy na sport?
Wyraził też swoją opinię co do potencjalnego zwiększenia dotacji na sport. Jak zaznaczył szef gminy - nie widzi obecnie możliwości dołożenia pieniędzy na ten cel.
- Budżet naszej gminy ma bardzo małe możliwości finansowe - komentował.
Wspomniał o innych organizacjach, które liczą na przyznanie im dodatkowych środków, jak orkiestra dęta czy straże pożarne.
- Łatwo się rządzi samorządem czy instytucją, która ma górkę i która zawsze ją miała, a dużo trudniej, kiedy z jednej szuflady trzeba obdarować tą złotówką wiele podmiotów - ocenił.
Podkreślił też, że dotacja to nie jedyna forma wsparcia kierowana do piłkarzy na terenie gminy. Wyliczał, że Prosna korzysta również m.in. z funduszy sołeckich, umów z trenerami, które podpisuje urząd oraz obiektów szkolnych bez ponoszenia opłat.
- To nie jest tylko 62 tys. zł. Ja szukam różnych rozwiązań, żeby dofinansować sport - mówił burmistrz.
Seniorzy zaniepokojeni planami gminy Chocz
Radni widzieli szansę na poprawę sytuacji w przesunięciu w budżecie gminnym 40 tys. zł, które zaplanowano na działalność Dziennego Domu Seniora w Kwileniu, na dotację sportową. Komisja oświaty i kultury przygotowała nawet stosowną uchwałę. Brakujące środki w budżecie domu seniora, który jest jednostką organizacyjną gminy, miały być uzupełnione w ciągu roku. Pomysł spotkał się jednak ze sprzeciwem pensjonariuszy placówki. Ci skierowali do rajców - petycję.
Jesteśmy bardzo zaniepokojeni Państwa wnioskiem, który został przegłosowany podczas prac komisji […]. W związku z tym prosimy o niezwłoczną odpowiedź, czy ta decyzja spowoduje wzrost odpłatności, których obecna wysokość już i tak bardzo obniżyła frekwencję. Jesteśmy świadomi i rozumiemy, że w takiej sytuacji i bez tych środków, funkcjonowanie Domu Seniora jest zagrożone – napisali w dokumencie.
Seniorzy zaapelowali też do samorządowców o obniżenie miesięcznych odpłatności za pobyt w placówce, które jak pisali – są w dobie rosnących kosztów zbyt wysokie.
Prosna Chocz pisze petycję do gminy
Kilka dni potem do urzędu wpłynęła kolejna petycja – tym razem przedstawicieli klubu Prosna.
Nie umniejszając nic Seniorom z Dziennego Domu Seniora w Kwilenu, to jednak uważamy, że dzieci i młodzież są naszą przyszłością. […] Nie chcemy rozwiązań krzywdzących dla seniorów, ponieważ zgadzamy się z tym, że im też należy się odpowiedni odpoczynek i regeneracja oraz rozrywka. Długie lata wychowywali swoje dzieci, pracowali i dorabiali się trudami swojej pracy. Jesteśmy tego świadomi, ale kwota wydatkowana na 30 osobową grupę bywalców domu seniora nijak się nie ma do kwoty przeznczonej na rozwój sportu w gminie (Prosna Chocz-Kwileń liczy ok. 50 zawodników – dop. red.) – argumentowali w piśmie członkowie zarządu klubu i zawodnicy, prosząc o zwiększenie dotacji.
W sprawę mocno zaangażowali się też rodzicie dzieci, które uczęszczają na rozgrywki klubu. Pod petycją zebrali ponad - 120 podpisów.
Porozumienie w gminie Chocz
Zarówno radni, jak i urząd, chcieli szybkiego rozwiązania zaistniałego problemu. Pisma trafiły do komisji skarg wniosków i petycji.Rajcy, uzgodnili że przychylą się do prośby seniorów. Na sesji przegłosowali uchwałę, która zmniejsza odpłatności za pobyt w placówce. Do tej pory było to od 140 do 490 zł od osoby, przy maksymalnej frekwencji (w zależności od dochodów). Ile będzie teraz? To okaże się wtedy, kiedy znane będą m.in. średni koszt utrzymania uczestnika domu seniora w 2022 roku czy stawki emerytur po waloryzacji - bo to m.in. one wpływają na kwoty, jakie uiszczać muszą seniorzy. Będzie jednak mniej. 40 tys. zł z budżetu placówki również nie zostało przesunięte.
Prezes Prosny: "Zrobimy wszystko, żeby spiąć budżet"
Co w takim wypadku z klubem Prosna Chocz-Kwileń? Czy jego działalność jest zagrożona? I w tej sprawie udało się znaleźć rozwiązanie zadowalające strony, bo umowę na sport z Prosną gmina podpisała. Pod jakimi warunkami?Z perspektywy samorządu nie zmieniło się nic, bo dofinansowanie zwiększone nie będzie. Klub założył jednak, że rodzice będą wpłacać składki na dzieci należące do drużyny, co w sumie ma przynieść stowarzyszeniu 25 tys. zł przez cały rok. Gmina zapewniła też, że będzie starać się o zdobycie dofinansowania na zakup sprzętu dla sportowców.
– Będziemy realizować to samo, co w poprzednim roku – odpowiada Roman Kaczmarek pytany o obecną sytuację klubu. - Zrobimy wszystko, żeby spiąć budżet. Chcemy pozyskać też dodatkowe środki ze źródeł zewnętrznych. W najbliższym czasie złożymy wniosek o dofinansowanie w ramach rządowego programu „Klub” – tłumaczy prezes.
O zawieszeniu drużyn - już nie mówi.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.