34-letni mężczyzna odpowie za kradzież alkoholu w jednym z pleszewskich marketów. Groził pracownikom, a następnie wybiegł ze sklepu. Został zatrzymany na jednej z ulic Pleszewa. Wielokrotnie był karany za podobne przestępstwa. Teraz działał w warunkach recydywy, dlatego za kratkami może spędzić nawet 7,5 roku.
Do zdarzenia doszło 11 sierpnia. Przed godz. 19.00 do pleszewskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o kradzieży alkoholu w jednym z pleszewskich marketów. Wszystko widziała pracownica sklepu. Mężczyzna wziął z półki butelkę wódki, a następnie schował ją do kieszeni i wyszedł ze sklepu. Kobieta pobiegła za nim i poprosiła o zwrócenie skradzionego alkoholu, jednak mężczyzna nie zamierzał ustępować. Zaczął grozić sprzedawczyni i pracownikowi ochrony, po czym uciekł.
Na miejsce zdarzenia udali się policjanci z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego pleszewskiej komendy. Mundurowi obejrzeli zapis z monitoringu i pojechali na poszukiwania sprawcy. Kilkanaście minut później, na jednej z ulic miasta, znaleźli sprawcę, którym okazał się 34-letni mieszkaniec Pleszewa. Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Został zatrzymany i przewieziony do pleszewskiej komendy. 34-latek w chwili zatrzymania miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie. Usłyszał już zarzuty kradzieży rozbójniczej mniejszej wagi. Mężczyzna jest dobrze znany wymiarowi sprawiedliwości. Ma na koncie podobne przestępstwa, za które był już skazany. Działał więc w warunkach recydywy, dlatego grożąca mu ustawowa kara 5 lat więzienia może być powiększona o połowę, co daje w sumie 7,5 roku pozbawienia wolności.