Mieszkanka powiatu podzieliła się z nami swoją historią. Do przykrego zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu.
- Wracałam z pracy. Idąc do samochodu zobaczyłam, że nie mam z tyłu rejestracji. Pomyślałam najpierw, że odpadła, ale zobaczyłam, że z przodu też nie ma. Było widać, że ktoś ją wyrwał siłą, ramka leżała na ziemi - opowiada.
Kobieta wracała z nocki. Swoje auto miała zaparkowane na jednym z parkingów w Klęce. Sytuacja bardzo ją zaskoczyła i zestresowała. Dlatego postanowiła zadzwonić na policję. Najlbliższy komisariat znajduje się w Nowym Mieście.
- Zadzwoniłam na policję i powiedzieli mi, że nie mogę jechać tym samochodem. Nie mogłam zgłosić kradzieży przez telefon, musiałam zrobić to osobiście. To było problematyczne - byłam po tylu godzinach pracy, o piątej rano, w Klęce, gdzie nie ma połączenia autobusowego z miejscowością, w której mieszkam - relacjonuje.
Kradną rejestracje. Co zrobić w takim przypadku?
Historia jak powyżej może przytrafić się każdemu. Jak powinniśmy się wtedy zachować? Warto najpierw zorientować się, czy rejestracja rzeczywiście mogła trafić w niepowołane ręce czy być może została przez nas zgubiona na trasie. Zweryfikowanie drugiego przypadku wchodzi w grę wtedy, kiedy przebyliśmy niedługi odcinek drogi. Jeśli nie znajdziemy tablicy trzeba udać się na najbliższy komisariat czy komendę policji.Niestety by do niego dotrzeć, nie można skorzystać z auta bez rejestracji. Poszkodowana zadzwoniła po bliskich, z którymi udała się na komendę w Jarocinie. Policja spisała jej zawiadomienie. Popełniony przez złodzieja czyn zakwalifikowany został jako wykroczenie, a nie przestępstwo, a to ze względu na stosunkowo niską wartość materialną samej tablicy.
Kradzież rejestracji może jednak skutkować nieprzyjemnymi konsekwencjami, dotkliwymi dla jej prawowitego właściciela. Dlatego w przypadku zauważenia braku numeru na swoim pojeździe, należy szybko zareagować.
Po co komuś cudza rejestracja?
Nasze tablice mogą zostać użyte przez złodziei do popełniania kolejnych wykroczeń czy przestępstw. Skradziona rejestracja służy do zamaskowania właściwego numeru auta, którym poruszają się przestępcy. W ten sposób dochodzi na przykład do kradzieży paliwa na stacjach.Polskie władze pracują nad tym, by nad amatorami cudzych rejestracji ciążyło widmo surowej kary. W projekcie nowelizacji Kodeksu karnego z początku tego roku zaproponowano, by zdjęcie tablic z cudzego auta traktowane było jako przestępstwo zagrożone karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Póki co zmiana ta nie weszła jeszcze w życie. Dlatego teraz za kradzież tego rodzaju grozi sankcja aresztu od 3 do 5 dni, ograniczenia wolności do 1 miesiąca albo grzywny od 20 do 5 tys. zł.
Wydziały komunikacji mają informacje, że kradzieże to nierzadkość
Kobieta usłyszała od policjanta, że ma dwie możliwości: może poprosić o wydanie duplikatu dotychczasowej tablicy albo przerejestrować auto. Drugi z wariantów - chociaż kosztuje poszkodowanego znacznie więcej - może uchronić od potencjalnych oskarżeń o przestępstwa dokonywane z użyciem skradzionej rejestracji. Zaświadczenie o zgłoszeniu kradzieży policja wysłała do jarocińskiego wydziału komunikacji online.
- Nowa tablica kosztowała 180 zł. Odebrałam ją na drugi dzień. Wcześniej miałam wciskaną, teraz mam na śruby. Po tym zdarzeniu zwracam też uwagę na rejestracje innych samochodów. Zauważyłam, że jedno z aut na parkingu, gdzie mnie okradziono ma tablicę właśnie na śruby. Być może kiedyś ktoś też mu ukradł. W wydziale komunikacji powiedzieli, że często wydają nowe rejestracje z powodu kradzieży - relacjonuje.
Pleszew. Kradzieże rejestracji. Jak wygląda statystyka?
Jak często pleszewska policja otrzymuje zgłoszenia kradzieży rejestracji?
- W 2021 roku - odnotowano 13 kradzieży tablic rejestracyjnych, a w tym roku - 5 - informuje st. asp. Monika Kołaska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie.
Zapytaliśmy też, czy często zdarza się, że tablice używane są przez złodziei do późniejszej kradzieży paliwa.
- Jeśli chodzi o kradzieże paliwa z wykorzystaniem kradzionej tablicy rejestracyjnej to nie prowadzimy takich statystyk - odpowiada rzecznik.
Kradną tablice rejestracyjne, a potem paliwo
Jarocińska policja odnotowała cztery kradzieże paliwa ze stacji, do których sprawcy wykorzystali „przywłaszczone” tablice rejestracyjne.Czy ta statystyka odzwierciedla zjawisko? Wydaje się, że nie do końca. Czy prawdą jest, że administratorzy i właściciele stacji benzynowych nie zgłaszają wszystkich przypadków darmowego tankowania?
- Pracowałem pół roku na stacji w okolicy Jarocina i nie było takiego tygodnia, zmiany, żeby ktoś nie odjechał nie płacąc za benzynę. Tych, którzy wracali, i tłumaczyli, że np. zapomnieli, zamyślili się, to było może kilku. Sprawę obligatoryjnie zgłaszałem kierownikowi. Nie wiem, co się dalej z tym działo, ale tylko raz odwiedzili nas funkcjonariusze - opowiada. - Sytuację skomplikowała pandemia, wszyscy nosili maski, co dodatkowo utrudniało jakąkolwiek identyfikację.
Co myślicie o sprawie? Jak zabezpieczacie się przed kradzieżą? Czy zdarzyło się, że ktoś zabrał wam tablice z auta? Mieliście z tego powodu kłopoty?
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.