reklama
reklama

Ktoś zniszczył i zaśmiecił wiatę w Nowej Wsi. „Co się tutaj wydarzyło?” - pyta mieszkanka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Połamane ławki, zaśmiecona altanka, wyrwane stojaki do rowerów - to ostatnio częsty widok w Nowej Wsi w gminie Gizałki. Chodzi o wiatę, która stanęła rok temu przy Prośnie. Obiekt miał służyć do rekreacji mieszkańcom i turystom, jednak - jak widać - nie wszyscy to szanują.
reklama

Przypomnijmy - altana w Nowej Wsi powstała w 2022 roku, w ramach projektu „Prosna – popłyń rzeką, otwórz się na atrakcje” realizowanego przez LGD Stowarzyszenie „Wspólnie dla przyszłości" razem ze Stowarzyszeniem „LGD 7 – Kraina Nocy i Dni”. Dzięki inwestycji na terenie nadrzecznym turyści oraz mieszkańcy mogą korzystać z wiaty, ław i stołów, miejsca na ognisko oraz stojaków na rowery. 

Mała infrastruktura, jak oceniają po roku miejscowi - spełnia swoje zadanie. Wiata przyciąga m.in. kajakarzy, którzy często kończą swoje spływy właśnie w Nowej Wsi. Bardzo chętnie zatrzymują się przy niej też spacerujący mieszkańcy. Tym bardziej teraz - kiedy wyjściom w końcu zaczyna sprzyjać pogoda. 

„Co się tutaj wydarzyło?” - zastanawia się mieszkanka

Jednak to, w jakim stanie kilka dni temu obiekt zastała jedna z mieszkanek - nie było miłym widokiem. Porozrzucane śmieci, połamana ławka i ogrodzenie, puszki i butelki pozostawione na stołach.    

- Co się tutaj wydarzyło? - pyta zmartwiona kobieta.

Młodzież nie szanuje obiektu?

O sytuacji poinformowała sołtysa wsi - Radosława Glapę. Ten mówi, że akty wandalizmu i śmieci pozostawione w miejscach rekreacji, to niemały problem nie tylko w Nowej Wsi - ale jak ocenia - całej gminy Gizałki. 

- Kilka lat temu niszczono i zaśmiecano wiatę przy ochotniczej straży pożarnej w Gizałkach. Gdy zwrócono na to uwagę, do incydentów zaczęło dochodzić przy wale na miejscowym placu zabaw - opowiada sołtys. 

Kiedy altanka pojawiła się w Nowej Wsi - problem zaczął dotyczyć tego obiektu. Dlaczego? Jak ocenia Glapa - nie dbają o niego młodzi. 

- Z wiaty chętnie korzysta młodzież. Ta miejscowa, ale jak widzimy - coraz częściej zjeżdżają tu osoby z innych miejscowości - tłumaczy. 

To właśnie w zachowaniu przyjezdnych Glapa widzi największy problem. 

- Z czasem, mówiąc wprost, zaczął robić się syf. Jeden z mieszkańców widział młodzież siadającą na ogrodzeniu, kiedyś interweniowano, bo ktoś wyrwał stojaki do rowerów, teraz - doszło do połamania ławek - wylicza sołtys. 

Pierwszy gospodarz we wsi stara się zapobiegać takim sytuacjom, ale siłą rzeczy - to nie zawsze się udaje. 

- Kiedy widzę, że jakaś grupa korzysta z miejsca, to proszę, żeby potem po sobie posprzątała. Wtedy zwykle jest porządek. Nie da się jednak kontrolować każdego przypadku - tłumaczy.  

Dzisiaj miejscowi załamują ręce. Nie mają pojęcia, dlaczego komuś przeszkadza ich obiekt.

- Może to po prostu złe wychowanie? - zastanawia się Radosław Glapa.

Obawiają się, o to, co będzie dalej

Z sytuacji w Nowej Wsi zdaje sobie sprawę samorząd. Kiedy dochodzi do incydentów urząd przysyła osoby do prac porządkowych. Jak jednak ocenia sołtys - w tym przypadku to prace syzyfowe. O sprawie wiedzą też dzielnicowi. Jednak jak do tej pory nie udało im się złapać nikogo na gorącym uczynku, ale - obiekt od teraz ma być częściej monitorowany. Przypomnijmy, że wyrzucając śmieci w niedozwolonym miejscu można spodziewać się mandatu - do 500 zł. Z kolei za zniszczenie cudzego mienia - stanąć można już przed sądem.

  Mieszkańcy liczą na to, że akty wandalizmu ustaną. Tym bardziej, że już niedługo, bo jeszcze przed nocą świętojańską, ma zostać otwarte kolejne miejsce rekreacji we wsi - wiata z zapleczem kuchennym przy placu zabaw. Jej budowa pochłonęła ponad 320 tys. zł. Na realizację pozyskano dofinansowanie z budżetu samorządu województwa w wysokości 50 tys. zł. Pozostałą część sfinansowano z budżetu gminy, w tym ze środków funduszu sołeckiego.

To długo wyczekiwana inwestycja, ale miejscowi mają obawy, że szybko dojdzie do jej zniszczenia. 

-  Za chwilę tutaj będzie tak samo jak przy Prośnie - mówi pesymistycznie Radosław Glapa. - Przy altance sołeckiej ma być monitoring, ale kto wie jak będzie? - zastanawia się sołtys.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama