Ryszard Krupiński, członek grupy „Team Pleszew” kilka tygodni temu obchodził 70-te urodziny. Uczcił je w wyjątkowy sposób. – Zaplanowałem „Bieg Sentymentalny” w moich rodzinnych stronach. Przebiegłem 70 kilometrów – opowiada.
Ryszard Krupiński aktywny fizycznie był zawsze. Na poważnie jednak biegać zaczął po przejściu na emeryturę. Od kilku dekad w niezwykle oryginalny sposób świętuje swoje okrągłe urodziny. Tak było i tym razem, kiedy stuknęła mu 70-tka. Postanowił świętować w biegu na 70 kilometrowej trasie. A jej wybór nie był przypadkowy. - Wybrałem rodzinne strony, a z jednej miejscowości na trasie, konkretnie z Łęgu, pochodzi moja mama – opowiada pan Ryszard.
Wystartował z Gołuchowa w powiecie pleszewskim a metę zaplanował w Woli Książęcej w powiecie jarocińskim. – Po drodze w Wieczynie znajomi uprowadzili mnie na tor urodzinowy – śmieje się jubilat. Przygotowania do biegów rozpoczyna zwykle kilka miesięcy wcześniej. – Trzeba się rozbiegać. Przed „Biegiem Sentymentalnym” skorzystałem też z profesjonalnego masażu kręgosłupa, co bardzo pomogło mi w biegu. Wykonała go pani Hania – mówi.
Sam bieg wspomina bardzo dobrze. – Właściwie przebiegłem trasę bez większych problemów. Kryzys dopadł mnie w Ludwinowie, gdzie na trasie czekali na mnie moi dobrzy znajomi – podkreśla. Zaznacza też, że realizacja wyzwania nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie rodziny i przyjaciół.
– Chciałem w tym miejscu podziękować dwóm moim kolegom Heniom. Jeden z nich pełnił funkcję kierowcy, drugi ratownika. Dziękuję też za wsparcie członkom „Teamu Pleszew” – bo ta grupa jest jak szanująca się rodzina, a także mojemu trenerowi, Włodzimierzowi Szymkowiakowi. Dziękuję też kamerzyście panu Waldkowi oraz mojej żonie i synom Piotrowi i Sławkowi za wsparcie.
