Brak miejsc parkingowych doskwiera mieszkańcom osiedla Reja w Pleszewie. – Samochodów jest coraz więcej. Miejsc parkingowych nie przybywa – narzekają ludzie. A szef osiedla nr 9 – Eryk Kowcuń – przyznaje, że to główny problem w tym rejonie miasta.
Nie wszyscy jednak byli tego samego zdania. - Nie zamieniajmy miejsc zielonych na parkingi. Nie możemy wybrukować całego osiedla – ocenił jeden z mieszkańców. Co inny skomentował. - Udało się to rozwiązać np. przy szpitalu. Są miejsca parkingowe, ale są też pasy zieleni, Wszystko jest kwestią wybrania najrozsądniejszych propozycji – sugerował mężczyzna. I zwrócił się do swego przedmówcy. - Wszystko jest tak pozapychane, że za chwilę nawet karetka nie dojedzie.
Parkingi dla mieszkańców w porozumieniu z miejscową rada osiedla próbuje budować zarząd spółdzielni mieszkaniowej.
- Robimy co możemy, ale po nie we wszystkich miejscach da się to zrobić. Są przepisy. Muszą być zachowane m.in. określone odległości od budynków – tłumaczyła Monika Falk - Filipowicz, prezes spółdzielni, w skład której wchodzą bloki m.in. przy ul. Reja.
W najbliższym czasie – jak tłumaczyła - nowe miejsca parkingowe mają powstać w okolicy skarpy pomiędzy blokami 3 i 5.
- Jesteśmy już po wstępnych rozmowach – przyznała prezes.