Czteromiesięczne dziecko zmarło z powodu sepsy wywołanej meningokokami. Do szpitala w Pleszewie trafiło w bardzo poważnym stanie. Kilka godzin walczono o jego życie. Chłopca nie udało się jednak uratować.
Dziecko trafiło do pleszewskiego szpitala w stanie ciężkim. - W godzinach wieczornych 4 stycznia zgłosili się rodzice z chorym dzieckiem, z objawami infekcji, do pomocy doraźnej. Lekarz ocenił stan niemowlęcia jako bardzo poważny i skierował je natychmiast na oddział dziecięcy - mówi Ryszard Bosacki, dyrektor ds. medycznych Pleszewskiego Centrum Medycznego. - Zrobiono posiew. Wdrożono intensywne leczenie. Niestety, mimo tego po kilku godzinach nastąpił zgon dziecka - dodaje.
Badania wykazały, że chłopiec był zarażony bakterią meningokoka. Jednak sepsa wywołana przez bakterię była już w stanie tak zaawansowanym, że nie udało się dziecka uratować. - Były zaatakowane niemal wszystkie narządy dziecka - mówi dr Bosacki. Sprawa została zgłoszona do Sanepidu. Wszystkim osobom, które miały kontakt z dzieckiem, został podany antybiotyk.
"Natychmiast po powiadomieniu nas przez PCM o zgonie (05.01.2019 godz. 11.15) z przyczyny "podejrzenie posocznicy meningokokowej" wdrożono obowiązujące procedury postępowania: odszukano wszystkie osoby kontaktujące się z dzieckiem w ciągu 7 dni przed zachorowaniem, powiadomiono osoby narażone o konieczności natychmiastowego udania się do lekarza rodzinnego (w związku z tym, że była to sobota - lekarz rodzinny SOR) w celu zbadania i pobrania chemioprofilaktyki, powiadomiono PSSE w miejscowości (województwo zachodniopomorskie) gdzie dziecko dodatkowo przebywało w ciągu ostatnich 7 dni, o zaistniałej sytuacji i konieczności podjęcia działań zgodnie z procedurą. W sumie objęto chemioprofilaktyką w dniu 5.01 - 45 osób dorosłych i 3 dzieci (19 dorosłych i 2 dzieci w powiecie pleszewskim oraz 26 dorosłych i 1 dziecko w województwie zachodniopomorskim). Do dnia dzisiejszego nie zarejestrowano zachorowań na Inwazyjną Chorobę Meningokokową w powiecie pleszewskim ani w miejscowości, gdzie dziecko przebywało dodatkowo w okresie poprzedzającym chorobę" - mówi Gizela Szarpak, kierownik sekcji epidemiologii w pleszewskim sanepidzie.
Jak przyznaje dr Ryszard Bosacki był to pierwszy przypadek śmierci dziecka z powodu zakażenia meningokokami od kilkunastu lat.
Zakażenia meningokokowe są wywoływane przez bakterie – dwoinki zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, zwane również meningokokami. Wśród 12 grup serologicznych wyróżnionych na podstawie różnic w budowie polisacharydowej otoczki, na świecie niebezpieczne są jedynie serogrupy: A, B, C, Y, W-135. Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową podczas kontaktu z bezobjawowym nosicielem lub osobą chorą. Na zakażenie meningokokami narażeni są wszyscy, niezależnie od płci czy wieku. Jednak najczęściej chorują dzieci w wieku od 3 miesięcy do 1 roku życia. Wiele przypadków choroby występuje też u dzieci w wieku do 5 lat oraz nastolatków i młodych dorosłych w wieku 16- 21 lat.
Meningokoki kolonizują jamę nosowo-gardłową zdrowych osób (tzw. nosicieli), nie powodując żadnych dolegliwości ani objawów. Najbardziej niebezpieczna jest inwazyjna choroba meningokokowa (IChM), która obejmuje zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych lub sepsę (posocznicę). Rozwija się bardzo szybko, jest obarczona wysoką śmiertelnością i trwałymi powikłaniami. Należy do najgroźniejszych chorób zakaźnych człowieka.
Profilaktyka zakażeń meningokokowych jest możliwa. Dostępne są szczepienia przeciwko meningokokom, w tym przeciwko serogrupie B, która występuje najczęściej w naszym regionie geograficznym. W Polsce szczepienia przeciwko meningokokom należą do grupy szczepień zalecanych, czyli płatnych. Warto wiedzieć, że szczepić można dzieci już po ukończeniu 2. miesiąca życia.
