Kościelna Wieś to jedyna miejscowość, do której wezwano wczoraj strażaków w związku z obfitymi opadami. Wioskę zalało po raz trzeci w ciągu niecałych dwóch miesięcy (wcześniej 2 i 27 czerwca).
Deszczówka zbierała się na trzech ulicach. Najgorzej było na Polnej.
- Woda, która spływała z pól, zalewała dwie posesje. Wypompowywaliśmy ją na bieżąco - relacjonuje Paweł Mimier, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pleszewie.
Na ulicy Poznańskiej zalało teren jednej z firm. Pod wodą znalazła się też nawierzchnia Strumykowej. Na szczęście, dzięki działaniom strażaków, tam nie ucierpiał żaden budynek.
65 strażaków interweniowało po ulewie w Kościelnej Wsi
Łącznie w miejscowości, od godzin popołudniowych do 4 nad ranem, pracowało 65 ratowników (łącznie 17 zastępów z KP PSP i OSP). Strażacy korzystali z agregatu pompowego o dużej wydajności z JRG z Jarocina. Nieustanie obserwowali prognozy pogody i przez wiele godzin nie opuszczali wioski.
- Radary wskazywały jasno, że nadciągają kolejne intensywne opady. Czekaliśmy tak długo, żeby mieć pewność, że nie dojdzie do ponownego zalania żadnej posesji ani ulicy - podkreśla Paweł Mimier.
Dzięki działaniom ratowników uniknięto wielu szkód. Dzisiaj (13 lipca) straż trzyma rękę na pulsie i na bieżąco monitoruje sytuację. Prognozy nie są optymistyczne, a prawdopodobieństwo ponownego wystąpienia burz - wysokie. Intensywne opady przez wiele dni z rzędu potęgują zagrożenie.
- Ziemia na polach jest nasiąknięta, przez co grunt nie przyjmuje już wody, ale ta zaczyna spływać - dopowiada Paweł Mimier.
Zalania w Kościelnej Wsi. Co zamierza zrobić gmina Gołuchów?
Wójt Gołuchowa, Tomasz Pawlak, który był wczoraj obecny w Kościelnej Wsi, już wcześniej zapowiadał że gmina będzie robiła wszystko, by zalania nie powtarzały się w przyszłości.
- Planujemy stworzenie czegoś na kształt "małej retencji", która będzie zbierała wodę w razie dużych opadów. Myślimy o gruncie przy drodze krajowej, jest to prywatny teren, ale będziemy prowadzili w tej sprawie rozmowy z właścicielem. Ale to nie jedyne rozwiązanie - mówił kilka tygodni temu w rozmowie z portalem zpleszewa.pl Tomasz Pawlak. - Myślimy, żeby przeprowadzić dodatkową rurę przez najgorszy odcinek i wyprowadzić wodę poza zabudowania w stronę Strugi. (...) Te analizy są przygotowywane przez pracowników gminnych, ale będziemy je jeszcze konsultować z innymi ekspertami. Wiadomo, nie chcemy działać pochopnie, ale chciałbym wdrożyć stosowne rozwiązania najszybciej jak to będzie możliwe. Liczę, że na ten cel uda nam się pozyskać środki zewnętrzne.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.