reklama
reklama

Psy gonią jadące do szkoły dzieci. Zareagowała sołtyska [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Dzieciaki z Jedlca jadące do szkoły rowerami od jakiegoś czasu wracały do domów mocno przestraszone. Wszystko przez psy wałęsające się po okolicy od kilku tygodni.
reklama

Problem wałęsających się psów pojawił się w Jedlcu w gminie Gołuchów już kilka tygodni temu. Ich właścicieli również za pomocą portalu społecznościowego poszukiwała sołtys Jedlca, Beata Szymoniak. 

- Czyj to pies? Wałęsa się po drodze w kierunku Turska. Poszukiwany właściciel!  Dzieci nie mogą dojechać bezpiecznie do szkoły! – apelowała Beata Szymoniak, prezentując zdjęcie wspomnianego psa.  

Niestety bezskutecznie. Właściciel się nie zgłosił, a psy nadal kręciły się po okolicy i goniły jadące do szkoły dzieci. 

Dlatego właśnie Beata Szymoniak postanowiła stanowczo zareagować. 

 - Jeden z trzech błąkających się i goniących wasze pociechy pies, został odłowiony i przekazany weterynarzowi. Klatka zostaje nadal i będziemy próbować wyłapać kolejne dwa. Jest to bardzo przykre, że w ten sposób musimy postępować ale nie mogę pozwolić, że dzieci jadąc do szkoły tak ruchliwą i niebezpieczną drogą, bez chodnika muszą jeszcze bać się goniących je kundli – tłumaczyła kilka dni temu sołtyska. 

I apelowała do właścicieli psów.

- Szanujcie i bądźcie odpowiedzialni za swoich czworonożnych przyjaciół - podkreślała Beata Szymoniak. 

Wczoraj 11 kwietnia - jak poinformowała - udało się złapać kolejnego błąkającego się po wsi psa. 

Problem wałęsajacych się bezpańskich psów nie jest w gminie Gołuchów nowy. Jakis czas temu podobna sytuacja miała miejsce w pobliskim Wszołowie. Początkowo ludzie myśleli nawet, że to wilki.

Zwierzeta  podchodziły  na tyle blisko, że można je było bez problemu sfotografować. Przestraszeni mieszkańcy zaalarmowali wtedy straż gminną. Okazało się, że to nie były wilki tylko bezpańskie psy.

- Nikogo nie zaatakowały, nie ugryzły człowieka, ale była sytuacja, że ktoś wyszedł na spacer z pieskiem i doszło tam do jakiegoś kontaktu.  Ale są głodne, więc mogą stanowić potencjalne zagrożenie, dlatego też została podjęta decyzja o ich odłowieniu – tłumaczył wówczas  Jerzy Danielski, strażnik gminny z Gołuchowa.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama