Jednym z punktów w planie styczniowej sesji Rady Miejskiej Gminy Chocz było uchwalenie statutu miasta.
Decydowano m.in. o nagrywaniu i protokołowaniu obrad komisji oraz o sposobie powiadamiania radnych o posiedzeniach. W tym drugim punkcie rozgorzała dyskusja. W myśl proponowanych zapisów, rajcy mieliby być informowani „za pomocą listów poleconych lub w inny skuteczny sposób, także drogą elektroniczną”. Sformułowanie to wzbudziło wątpliwość radczyni prawnej Krystyny Głuchow. Radni zaczęli debatę nad stwierdzeniem, czym jest wspomniany skuteczny sposób. Ostatecznie punkt ten pozostanie bez zmian, w brzmieniu: „za pomocą listów, bądź w inny skuteczny sposób”. Zdaniem burmistrza Mariana Wielgosika ów „inny skuteczny sposób” zawiera wszystkie potencjalne możliwości.
Zamieszanie wyniknęło również przy propozycjach inicjatywy uchwałodawczej. Komisja statutowa z przewodniczącą Katarzyną Hernes proponowała zwiększenie liczby podmiotów ją posiadających z dwóch do sześciu. Oprócz każdego radnego i burmistrza, miałyby ją także: komisje i kluby radnych, przewodniczący oraz grupa co najmniej 200 osób posiadających czynne prawo wyborcze. Prawniczka Krystyna Głuchow odrzuciła dwie ostatnie propozycje, argumentując, że mieszkańcy mogą zgłaszać swoje problemy radnym, wśród których jest także przewodniczący, i to oni przedstawiają je później na posiedzeniach. Małgorzata Wróblewska była z kolei orędowniczką pozostawienia zapisów o komisji i klubie radnych. Jej zdaniem jest różnica, czy radny występuje we własnym imieniu, czy też grupy kilku rajców wyrażających podobny pogląd. Punkt ten przyjęto w takim właśnie – rozszerzonym o dwa podpunkty – brzmieniu.
Więcej we wtorek w "Życiu Pleszewa".
Czytaj także: