Kazimierz Radomski to postać nietuzinkowa. Doskonale znana nie tylko mieszkańcom Gołuchowa, ale właściwie wszystkim tym, którzy odwiedzali plażę nad miejscowym zalewem.
Kazimierz Radomski założył i był prezesem Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gołuchowie w latach 1980 -2021, czyli przez 41 lat. Właśnie został uhonorowany przez miejscową radę tytułem „Zasłużony dla gminy Gołuchów”.
To jaką rolę odgrywało WOPR w naszej gminie jest niezaprzeczalne. Specjalnie nie muszę uzasadniać tej uchwały, bo pan Kazimierz zwyczajnie na to zasłużył – mówi wójt Marek Zdunek.
Kim jest Kazimierz Radomski?
Wszystko zaczęło się od pasjonatów kajakarstwa. Był 1976 roku.
– Zebrałem ponad 30 chętnych do nauki pływania na kajakach wyczynowych. Brali udział w zawodach itd. – opowiadał nam jakiś czas temu Kazimierz Radomski.
Niestety założenie formalnego klubu - jak wspominał - było wówczas nieosiągalne, głównie ze względów finansowych.
– Nie na nasze kieszenie. Dlatego zrezygnowaliśmy – podkreślał.
Pasjonaci kajakarstwa i osoby związane z wodą nie chciały jednak opuszczać zalewu. Tak powstała drużyna gołuchowska.
- Organizowaliśmy uprawnienia ratownicze tutaj na miejscu, to było jeszcze za województwa kaliskiego. Współorganizowaliśmy znane w całym województwie „wianki”, reżyserowane swego czasu przez kaliski teatr – wyliczał.
Brali też udział w zawodach, których udawało im się osiągać spore sukcesy.
- Tak było m.in. w konkursie „Ratujmy tonących”, wtedy w całej Polsce zajęliśmy ósme miejsce w Polsce. To był spory sukces – opowiadał Kazimierz Radomski.
Kazimierz Radomski to legenda gołuchowskiej plaży
Zasługi Kazimierza Radomskiego dla gołuchowskiego ratownictwa są niezaprzeczalne, o czym wielokrotnie przekonywał aktualny prezes WOPR Gołuchów.
Przeglądając kroniki WOPR Gołuchów znajdziemy wzmianki z lat 70-tych ubiegłego wieku, juz wtedy Pan Kazimierz prężnie działał. Tak naprawdę to dzięki niemu mamy tylu wspaniałych ratowników wodnych na naszym terenie, to w głównej mierze on zaraził nas tą pasją – podkreślał jakiś czas temu Dominik Kołaski.
Pan Kaziu – jak nazywają go koledzy z WOPR Gołuchów- zawsze był pierwszy do pomocy, doradzał i pomagał zorganizować wiele działań gołuchowskiego WOPR-u. Zresztą nadal to robi.
- Pana Kazia wszyscy bardzo dobrze znają i szanują. Jeśli prosi kogoś o pomoc to nikt nie potrafi odmówić, bo wie, że ratownictwo wodne to jego życie, a to co robi, robi z myślą o innych. Osoby niezwiązane z ratownictwem wodnym otwierają szeroko oczy słuchając opowieści o różnego rodzaju podejmowanych akcjach ratowniczych, niekiedy wywołują ciarki na ciele. Nie wszystkie akcje zakończone były sukcesem, ale i to się niestety zdarza. Jednak ważne, aby wyciągnąć z tego lekcje, wnioski na przyszłość. Dla nas pan Kazimierz jest osobą godną do naśladowania. Dla niego liczy się przede wszystkim człowiek – podkreślał Dominik Kołaski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.