reklama
reklama

Relikwie błogosławionej rodziny Ulmów trafiły do pleszewskiej fary

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Relikwie błogosławionej rodziny Ulmów trafiły do pleszewskiej fary - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
10
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Relikwie błogosławionej rodziny Ulmów przybyły we wtorek do Pleszewa. Uroczyste wprowadzenie odbyło się podczas mszy św. w farze, którą rozpoczęto o godz. 18.30.
reklama

We wtorek, 28 listopada, w pleszewskiej farze odbyło się uroczyste przywitanie relikwii błogosławionej rodziny Ulmów.

Przypomnijmy: Pleszew został jednym z miejsc stacyjnych trwającej peregrynacji relikwii rodziny Ulmów w diecezji kaliskiej. Relikwie Ulmów przybyły do diecezji kaliskiej w minioną sobotę z archidiecezji wrocławskiej. W sumie miejsc stacyjnych zaplanowano u nas dziewięć - w tym właśnie w pleszewskiej farze.

We wtorek, po uroczystej mszy św. w pleszewskiej farze odbyło się czuwanie dla rodzin, odbył się Apel Jasnogórski, a od północy do środowego poranka - do godz. 7.30 odbywało się czuwanie nad relikwiami w kaplicy Sióstr Służebniczek w Pleszewie.

Dziś, w środę 29 listopada, zaplanowano spotkanie z relikwiami dla wszystkich szkół z terenu Miasta i Gminy Pleszew (na terenie Zajezdni Kultury), relikwie trafią także do kaplicy sióstr Salezjanek na ul. Podgórnej, a o godz. 16.30 w pleszewskiej farze odbędzie się uroczysta msza św. - na pożegnanie relikwii Bł. Rodziny Ulmów.

Pożegnanie relikwii w całej diecezji zaplanowano z kolei na 2 grudnia w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu podczas diecezjalnych obchodów Dnia Świętości Życia. 

Przypomnijmy: w 1942 roku Józef i Wiktoria Ulmowie przyjęli ośmioro Żydów prześladowanych przez niemiecki reżim nazistowski. Byli to: Saul Goldman z synami Baruchem, Mechelem, Joachimem i Mojżeszem oraz Gołda Grünfeld i Lea Didner z małą córką Reszlą.

Za udzielone schronienie prześladowanym, małżeństwo Ulmów - wraz ze swoimi dziećmi: Stanisławą, Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim i Marią - zapłaciła najwyższą cenę.

Nocą z 23 na 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechało 5 żandarmów i od 4 do 6 granatowych policjantów. Grupą dowodził szef łańcuckiej żandarmerii, porucznik Eilert Dieken.

Podczas snu zastrzelono trójkę Żydów, wkrótce zastrzelono pozostałych. Przed dom wyprowadzono Józefa Ulmę oraz jego ciężarną żonę Wiktorię. Następnie, po naradzie z podwładnymi, Dieken rozkazał również rozstrzelać dzieci. W kilka chwil zamordowano 17 osób – w tym rodzące się dziecko.

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama