Dzisiaj mija piąta doba odkąd poszukiwany Patryk Boruta ze Śmiełowa wyszedł z domu. Do tej pory chłopak nie skontaktował się z rodziną, ani najbliższymi. Ostatni raz 18-latka widziano w niedzielę.
- Koło 14.00 wziął ode mnie pieniądze i miał jechać do sklepu. Po drodze miał jeszcze wejść do kolegi. Potem przypomniałam sobie, że zabrał plecak. Myślałam, że może wziął pieniądze na papierosy i pojechał do pracy, bo na nocki jeździ – relacjonuje portalowi mama chłopaka. - Z zakładu mi nikt nie zadzwonił, nie pytał czemu nie dojechał, to byłam spokojna. Dopiero się okazało rano, że jeszcze pożyczył rower od kolegi, bo miał jechać do Stęgoszy. Pojechał w stronę Żerkowa i od tej pory nie ma z nim kontaktu.
Policja organizuje poszukiwania w terenie. Dzisiaj, przy wsparciu straży pożarnej, zostaną m.in. przeczesane okoliczne lasy i zarośla.
Więcej na jarocinska.pl