Straż składała się z siedmiu osób. Sześciu żołnierzy i dowódcy. Tym pierwszym był wspomniany już Michał Światły. Żołnierze ubrani byli wówczas w białe stroje, wzorowane na rosyjskich mundurach.
- U nas był zabór rosyjski, a rosyjskie wojsko tak było ubrane – spodnie białe, podkasane, oficerki, białe bluzy. „Turki” miały też drewniane halabardy i miecze oraz złote hełmy z pióropuszami – żołnierze z czerwonymi, a dowódca z białym – opowiadał nam temu Jan Grabarek, ówczesny dowódca tej formacji.
"Turki" z Kościelnej Wsi padają na twarz
Warta "Turków" przy grobie rozpoczyna się w Wielki Piątek i trwa do mszy św. Rezurekcyjnej. Podczas nabożeństwa zmartwychwstania, przed procesją, w czasie, gdy ksiądz intonuje Pieśń „Wesoły nam dzień dziś nastał”, strażnicy jednocześnie padają na twarze - co nawiązuje do opisu z Nowego Testamentu, gdzie straż rzymska upadła na twarz podczas Zmartwychwstania Pana Jezusa.Co ważne upadek musi być równoczesny, nikt nie może się spóźnić. Właśnie na ten moment czekają zebrani w kościele wierni.
- To jest dość potężny huk. Pod posadzką są piwnice, echo się niesie, halabardy też są ciężkie, do tego dochodzi miecz, pas, hełm. Jest presja wsi. Wszyscy patrzą i nadsłuchują, czy huk jest równy – opowiadał nam Jan Grabarek.
Nowe stroje "Turków" z Kościelnej Wsi
Tradycja czuwania przy grobie przetrwała w Kościelnej Wsi ponad 100 lat. Nie przerwał jej nawet wybuch II wojny światowej. Wówczas „Turki” czuwały przy symbolicznym grobie na cmentarzu parafialnym.Po zakończeniu wojny krawiec - Marian Gałka uszył dla formacji nowe mundury, czerwono-złote. Złociste hełmy, które przepadły w czasie niemieckiej okupacji, zastąpiły czarne.
Służba w formacji to zaszczyt
- Jest tak, że stali ojcowie, a teraz już synowie. (…) Żołnierze muszą być kawalerami. Jeżeli któryś się ożeni, następuje zmiana. Tylko dowódca może mieć żonę – opowiadał nam Jan Grabarek.
I z dumą wspominał rok 1997, gdy do Kalisza przybył Jan Paweł II.
– Pełniliśmy wartę podczas mszy na Placu św. Józefa w Kaliszu. Krawiec Czesław Sołtysiak uszył nam stroje, na wzór tych poprzednich – tłumaczył.
Na głowach „Turków” znów błyszczą złociste hełmy.
– Stare, drewniane halabardy zastąpiły nowe, które na wzór rzymskich zrobił nam artysta kowal, Marian Guździoł spod Pleszewa. On też wykonał krótkie miecze w skórzanych pochwach – wspominał pan Jan.
Komentarze (0)