Niecierpliwy kierowca BMW wjechał w grupę osób chodzącą po pasach na krajowej "12" w Brzeziu. Mieszkańcy gminy Pleszew protestowali przeciwko lekceważeniu przez generalną dyrekcję dróg sprawy remontu tego odcinka i budowy rowernika.
Protest na krajowej "12" w Brzeziu planowano od kilku tygodni. Jego pomysłodawcami byli radni miejscy z komisji bezpieczeństwa na czele z jej przewodniczącym Piotrem Jędrasiakiem. Początkowo miały być dwie manifestacje - druga na rondzie St. Mikołajczyka - na wjeździe od strony Poznania. Jednak po rozmowach z GDDKiA, która poszła na pewne ustępstwa (remont nawierzchni i poboczy koło Przydziałek), zrezygnowano z drugiej blokady. Mieszkańcy Brzezia, ale także Pleszewa, spotkali się na miejscu punktualnie o 13.00. Protestowali przeciwko lekceważeniu sprawy remontu tego odcinka i budowy ścieżki rowerowej. Na tej części krajówki zginęły już 4 osoby, dziesiątki zostało rannych. Manifestacja przebiegała bez problemów, co kilka minut przepuszczano czekające auta. Wszyscy kierowcy cierpliwie stali, z wyjątkiem jednego. Czarne BMW najpierw minęło drugim pasem wszystkie TIR-y, przejechało wysepkę, a później z głośnym trąbieniem wpadło w grupę ludzi chodzących po pasach. Oszołomieni protestujący zatrzymali kierowcę, krzyczeli, chcieli, aby wyszedł z auta. Ten jednak, niemal potrącając dwójkę dzieci, odjechał z piskiem. Policja nie zareagowała. Dopiero od dziennikarzy, którzy filmowali i fotografowali całe zajście, dostała numer rejestracyjny pojazdu. Czy znajdą kierowcę czarnego BMW? Zdjęcia i relacja w "Życiu Pleszewa". Film z protestu na naszym portalu.
(wan)