reklama

Zebranie wiejskie w Bronowie. – Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś w końcu zajął się chodnikiem? – pytał sołtys

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zebranie wiejskie w Bronowie. – Czy musi dojść do tragedii, żeby ktoś w końcu zajął się chodnikiem? – pytał sołtys - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBraku chodnika na wąskiej drodze powiatowej przebiegającej przez wieś, powtarzające się problemy z wodą oraz nieuregulowane kwestie związane z terenami po starej szkole – te tematy zdominowały zebranie wiejskie w Bronowie.
reklama

Zebranie wiejskie w Bronowie

Zebranie wiejskie w Bronowie rozpoczęło się od sprawozdania sołtysa – Karola Kaniewskiego, który podsumował miniony czas, ale także przedstawił problemy, z jakimi zmagają się mieszkańcy. Niektóre z nich trwają, niestety, od wielu lat.

Jak referował sołtys Bronowa, miniony czas - od ostatniego wspólnego spotkania z władzami – nie był łatwy, oczywiście przez pandemię.

– Pozamykano boiska, place zabaw, nie odbywały się imprezy. Rada sołecka wspólnie z KGW i OSP starały się pomagać mieszkańcom, m.in. poprzez dostarczanie maseczek czy ulotek odnośnie szczepień – opowiadał Karol Kaniewski.

W roku 2021 udało się w miarę „wrócić do normalności”, zorganizowano m.in. festyn z okazji dnia dziecka na wsi.

reklama

Wśród prac przeprowadzonych na wsi wymieniano m.in. montaż klimatyzacji na sali wieskiej, czy zakup materiału na płot przy boisku. W planie na rok 2022 jest z kolei konserwacja boiska sportowego oraz zakup i montaż siłowni zewnętrznej. 

- Po latach udało się sprzedać działki przy szkole, już nie będzie ten teren straszyć bałaganem i zaroślami, choć sam budynek po byłej szkole nadal nie jest sprzedany, a co gorsze z roku na rok jest w coraz gorszym stanie – opowiadał Karol Kaniewski.

Problem z chodnikiem w Bronowie - trwa od lat

Największym problemem na wsi – i to od wielu, wielu lat – jest stan drogi powiatowej, przy której brakuje chodnika. A miejsce to – jak zaznaczał sołtys Bronowa – jest po prostu bardzo niebezpieczne. 

reklama

- Co roku w imieniu mieszkańców zwracam się do starostwa i przewodniczącego rady o budowę chodnika przez wieś, od skrzyżowania do początku wsi. To odcinek około półtora kilometera, jak na razie niestety żadne argumenty do władz powiatu nie trafiają, a jest coraz gorzej – komentował wprost Karol Kaniewski.

A jak przypominał, choćby w roku 2017 wystosowano petycję w tej sprawie, którą poparto 150 podpisami mieszkańców oraz organizacji społecznych. 

Zebranie w Bronowie: "Czy musi tu dojść do tragedii?"

- Ten ruch jest coraz większy, zwłaszcza dużych samochodów dowożących materiały do kurników, sami rolnicy również mają coraz większe maszyny. Przeciśnięcie się pomiędzy drzewami graniczy tutaj z cudem, a dzieci chodzą tędy, korzystają m.in. z sali czy boiska. Drzewa bardzo ograniczają widoczność. Mieliśmy spotkanie z przewodniczącym powiatu i starostą, prezentowaliśmy jak wygląda mijanie się dwóch ciężkich samochodów. Tutaj nie ma szans, żeby dziecko przeszło. Nie rozumiem braku reakcji na nasze prośby – musi się chyba stać dopiero jakaś tragedia, żeby podjąć ten temat – mówił z żalem Karol Kaniewski.

reklama

Tymczasem, jak wyliczał, w samym Bronowie jest dziś ok. 75 dzieci, które chodzą na pobliski przystanek.

– Z tym po prostu trzeba coś zrobić. Być może chociaż usunąć drzewa z jednej strony? Wiem, że są problemy z ochroną środowiska w takich sprawach, ale tu nikt nie chce ścieżki rowerowej, wystarczy nam metr chodnika – komentował sołtys Bronowa.

Popierali go zdecydowanie mieszkańcy, którzy z żalem przyznawali, że temat „wałkowany” jest od wielu, wielu lat – bezskutecznie.

– Zapomnieliście w ogóle o Bronowie! – komentował z żalem jeden z zebranych.

Marian Adamek, przewodniczący rady powiatu, który przybył na zebranie, w imieniu starostwa odpowiadał mieszkańcom na zarzuty w związku ze wspomnianą sprawą. W pierwszej kolejności przedstawiał duże różnice związane z dochodami – gminy i powiatu, przy jednoczesnych dużych dysproporcjach związanych z długością sieci dróg, jakie są pod opieką danych samorządów. 

reklama

- Powiat pleszewski w swoim zarządzie ma ok. 355 km dróg, z czego 105 km na terenie Miasta i Gminy Pleszew. Widać więc – jakie mamy jako powiat możliwości, przy jednoczesnej innej strukturze dochodów. Powiat ma określone zadania, od których nie może odejść, jak finansowanie domu dziecka, PCPR itd. Nie mamy takich możliwości manewru jak gminy – tłumaczył Marian Adamek.

Odnosząc się do samego chodnika – przyznawał, że jest on ważny.

Przewodniczący rady: chodnik jest potrzebny

– Jest niezwykle potrzebny, byłem, jestem i będę jego zwolennikiem, ale pamiętajcie też, że nie jestem starostą, moje możliwości są nieco inne. Co z tego, że doprowadziłem do spotkania, lobbowałem, jak nie wszystko daje się załatwić. W ostatnim czasie najwięcej pieniędzy rządowych na dofinansowanie szło na szpitale, domy pomocy itd. Tych pieniędzy na inne rzeczy byśmy po prostu nie dostali – opowiadał Marian Adamek.

Przewodniczący rady zaznaczał, że od dłuższego czasu trwają rozmowy w związku z możliwymi rozwiązaniami.

– Miałem już kilka interwencji, choćby odnośnie wspomnianej wycinki drzew przy drodze. Usiedliśmy z Haliną Meller, szukając rozwiązań. Drzewa nie można jednak wyciąć samodzielnie – musi być decyzja RDOŚ, a tutaj odpowiedź jest negatywna: i żaden burmistrz czy starosta tego nie przeskoczy – odpowiadał przewodniczący rady powiatu.

Co więc pozostaje? Jak dodawał Marian Adamek innym możliwym rozwiązaniem jest przykrycie rowu.

– Innych możliwości niż te dwa rozwiązania nie ma. Jestem przychylny tej inwestycji, będę próbował pomóc, ale przy obecnych środkach, tego nie przewalczę. Za rok też jednak będzie zebranie – i też na nie przyjadę. Nie mówię, że będzie lepiej, ale być może uda się np. przygotować dokumentację i mieć zgodę RDOŚ. Drobnymi krokami może się to załatwi – komentował przewodniczący rady.

Problemy z wodą w Bronowie

Osobnym problemem, o którym mówili mieszkańcy, są powtarzające się kłopoty z ciśnieniem wody, które – zwłaszcza w okresie letnim w blokach – jest bardzo słabe.

Tutaj mieszkańcy otrzymali zapewnienie obecnej na spotkaniu wiceburmistrz Pleszewa, Izabeli Świątek, o planowanej inwestycji, która ma wyeliminować problem.

– Dokumentację mamy zamkniętą, mamy w planie realizację prac – i tu stawiam na szali słowa prezesa PK – w roku 2023. Obiecał mi – i tak musi być – zaznaczała Izabela Świątek, odnosząc się do wątpliwości mieszkańców co do obietnic.

Będzie fotopułapka w Bronowie?

Kolejnym zgłaszany problem – to śmieci w rowach. Jak opowiadali ludzie, całkiem niedawno w rowach znaleziono ok. 15 wyrzuconych opon.

– Rozmawiałem ze strażą miejską i będą u nas montowane fotopułapki – komentował sołtys Karol Kaniewski.

Na zebraniu nie zabrakło również omówienia problemu związanego z budynkiem po byłej szkole. Przypomnijmy: miasto próbuje sprzedać ten teren, jednak na razie – bezskutecznie.

Kolejną omawianą sprawą było oświetlenie – problem lamp zgłaszali wcześniej mieszkańcy gminie.

– W tym roku ma być to zrobione, jesienią – zapewniała wiceburmistrz.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama