reklama
reklama

Zima stulecia w powiecie pleszewskim. Jak wspominają ją mieszkańcy?

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości To było powitanie nowego roku inne niż wszystkie. Chociaż 31 grudnia w 1978 roku rozpoczął się jak każdy. Niektórzy szykowali się na zabawy sylwestrowe, inni – zajmowali się swoimi codziennymi obowiązkami. Wszystkich jednak - dosłownie - zatrzymało to, co wydarzyło się potem.
reklama

Na przełomie 1978/79 roku w Polsce rozpoczął się okres nazwany z perspektywy czasu - zimą stulecia. Od końca grudnia do lutego w całym kraju odnotowywano duże spadki temperatury. Wiele dni sypał śnieg. Tam, gdzie dodatkowo zawiewał wiatr, tworzyły się z niego hałdy, których wysokość – dzisiaj zdumiałaby każdego. Zdarzało się tak, że małe miejscowości były dosłownie odcięte od reszty świata. Kiedy już udawało się odśnieżyć drogi - pojazdy i piesi przemieszczali się po ulicach głębokimi tunelami.  

O podobnych obrazkach z tamtych miesięcy mówią mieszkańcy Pleszewa i okolic. Co działo się w naszym powiecie podczas „zimy stulecia”? Czy ta rzeczywiście ich zaskoczyła?

Początek

W Pleszewie w styczniu termometry pokazywały nawet 30 stopni Celsjusza na minusie. Mroźno było już po świętach. Wiele osób wspomina, że seria dokuczliwych opadów śniegu rozpoczęła się na dobre w noc sylwestrową. 

- Dziewczyny na sylwestra szły w szpileczkach, a potem nie wiedziały jak wrócić – opowiada pan Konrad. 

On tego dnia jechał z żoną do Kotlina po materiały na budowę domu. 

- Najpierw padał deszcz. Jak już wracaliśmy wieczorem, to wszystko zamarzało. Wycieraczki nie nadążały z odgarnianiem śniegu – wspomina po latach. 

Jego żona Jadwiga zapamiętała przede wszystkim to, że zmarzła - jak nigdy. 

– Nie wiem, jak dojechałam do domu. A byłam naprawdę porządnie ubrana - wspomina.    

Sylwester

Zabawy sylwestrowe się odbyły. Zaskoczenie łapało imprezowiczów nad ranem, kiedy musieli wrócić do domów. Ulice były nieprzejezdne. Komunikacja publiczna sparaliżowana. Pani Anna pamięta, że wybrała się na bal do Nowego Światu. 

- Wracaliśmy żukiem przez pola, bo drogi nie było widać - wspomina. 

Zaraz potem - w styczniu - jej koleżanka organizowała wesele w Nowym Świecie, które wówczas było bardzo popularnym miejscem. Przez pogodę nie dojechała na nie połowa gości. 

Pana Czesława z Dobrzycy pamiętna śnieżyca dopadła w trakcie pełnienia obowiązków. W sylwestra pracował. Zdążył dojechać na nockę na kolej do Jarocina. Ale do domu już nie wrócił jak zawsze.

- Był problem, bo jeździło bardzo mało pociągów. Ze stacji szedłem do domu przez pola pieszo, kilkanaście kilometrów, dlatego że nic już nie jechało – mówi. 

Do dzisiaj dobrze pamięta, co działo się tamtej zimy.

– Jak ludzie odśnieżali przed domami, to dosłownie tworzyły się tunele ze śniegu, tyle go było - opowiada.

Zamknięcie

- Nie dało się wyjść z domu. Śnieg sięgał prawie pasa – wspomina z kolei Adam Staszak, dyrektor Muzeum Regionalnego w Pleszewie.

Obrazki z zimy stulecia w Pleszewie, jak wszyscy nasi rozmówcy przywołuje - z pamięci.

- Myślę, że niewiele osób to dokumentowało, bo aparat na tym mrozie – mógłby wypaść fotografowi z rąk. Było naprawdę zimno - wpomina. 

Chodził wtedy do Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Staszica  w Pleszewie. 

- Radość była z tego, że zostały odwołane zajęcia. Wcześniej coś takiego się nie zdarzyło z powodu aury. To była okazja, żeby się spotykać, organizować prywatki – mówi.

Dlatego wspomina tamte dni - ambiwalentnie.

 - Z jednej strony było to dotkliwe, a z drugiej – sprzyjało życiu towarzyskiemu – ocenia. 

Przypomina, że pod wieloma względami – tamte czasy różniły się od obecnych.

- Komunikacja wyglądała zupełnie inaczej niż dzisiaj – nie było telefonów komórkowych czy social mediów. Dlatego dyrektor liceum z okna swojego mieszania na ul. Poznańskiej informował przechodzących uczniów, że następnego dnia zaczynają się zajęcia w szkole - opowiada.

- Imprezy zaplanowane, a trzeba było wracać do szkoły – mówi z uśmiechem.

Zmiana planów

Zima stulecia krzyżowała szyki wielu mieszkańcom naszego powiatu. Jednym z nich był obecny sołtys Czołnochowa (gmina Gizałki), Andrzej Kaczmarek. On na świętowanie sylwestra - nie dojechał.  

- To jest dla mnie pamiętny dzień. W tym czasie odbywałem akurat służbę wojskową w Nowym Dworze Mazowieckim. Cieszyłem się, bo na Sylwestra dostałem 5 dni urlopu. 

Jego radość szybko jednak zamieniła się w frustrację. 

- Była taka śnieżyca, że zdążyłem dojechać tylko 30 km - do Warszawy. Dalej już nie było możliwości. Odwołane zostały autobusy i pociągi więc chciałem czy nie, musiałem wrócić do jednostki. Pogoda już tak się popsuła, że nawet to stało się problemem. Wróciłem do jednostki dopiero nad ranem w Nowy Rok. A że byłem wypisany na urlop, to jednocześnie byłem wyprowiantowany. Koledzy musieli mi organizować jedzenie. 

I dodaje.

 - Niektórym się udało. Znajomi, którzy opuścili jednostkę dzień wcześniej, a mieli przepustkę np. na 3 dni, przez sytuację pogodową spędzili 2-3 tygodnie w domu. Wystarczyło od sołtysa pokwitowanie, że pracowali przy odśnieżaniu - wspomina. 

Inne zimy 

Wielu pleszewian przyznaje, że tamtego czasu nie da się zapomnieć. Jednocześnie niektórych dziwi fakt, że to właśnie zima z 1979 r. - otrzymała przydomek tej stulecia. Przywołują wspomnienia z lat wcześniejszych, kiedy mroźne dni bardzo często dawały się we znaki.   

- To w ogóle były inne zimy. Drogi zawalał śnieg. Ziemia zamarzała na 1,5 m. Było słychać, jak drzewa strzelają od mrozu. Przy polach poustawiane były drewiane zapory, które zatrzymywały śnieg, przenoszony przez wiatr na drogę – opowiada pan Konrad.

Mówi też, że nikogo wtedy nie dziwiły takie widoki.

- Na pasterki chodziliśmy pieszo. Śnieg, który pozostawał po odgarnięciu był tak zmarznięty, że piszczało pod nogami. Dookoła nas były zaspy – wspomina. 

Wtedy również trzeba było dostosowywać swoje plany do aury panującej za oknem.

- W styczniu 1976 r. zmarł mój ojciec. Była ogromna zawierucha, dlatego wiele osób nie przyjechało na pogrzeb. Organizowaliśmy transport, żeby dojechać większą grupą - mówi pan Konrad. 

- Ja nie dotarłam - przyznaje pani Jadwiga.

ZOBACZCIE NAGRANIA Z ZIMY STULECIA

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama