W Czechlu na terenie kilku posesji doszło do zagryzienia zwierząt. Chodzi tu głównie o kury. Radny Marian Wysocki powiedział „Życiu Pleszewa”, że jest to najprawdopodobniej jenot.
Nie wyklucza też, że może to być lis. - Był na moim podwórzu, kiedy go wyganiałem, to on w ogóle nie reagował. Podejrzewam, że zwierzę ma wściekliznę - opowiadał. Dodał, że dzieci boją się same wychodzić z domów. Sprawę zgłosił strażnikowi Jerzemu Danielskiemu. Ten przyznał, że miał już zgłoszenie od mieszkańców. Do Czechla wysłana została ekipa, która zajmuje się odławianiem. - Ale jest to pies rasy wilczur, a nie jenot - wyjaśnia Jerzy Danielski.