Siedziba Gminnego Centrum Kultury w Dobrzycy wymaga remontu. To spory wydatek, dlatego też szef placówki stara się o kasę z zewnątrz. Wnioskował do ministerstwa kultury o 220 tys. zł.
- Po 15 kwietnia okaże się czy dostaniemy kasę, czy nie – mówi Wojciech Maniak, szef GCK w Dobrzycy. Jeśli uda się pozyskać pieniądze, można będzie wyremontować salę, hol, łazienki, zaadaptować starą kotłownię na magazyn i założyć klimatyzację.
Jeśli kasa z ministerstwa nie spłynie dyrektor będzie miał na roboty tylko 40.000 zł z budżetu miasta. - Z czego sama kuchnia pochłonie 12.000 zł. Na jej wyposażenie już nie ma co liczyć – zastrzega dyrektor GCK w Dobrzycy. Za pozostałe 28.000 zł wymalowane będą sala i hol oraz odświeżone toalety. - Ale o ich remoncie nie ma nawet mowy – precyzuje Wojciech Maniak. Dlatego miał prośbę do radnych, by zwiększyli pule środków na remont. Czy będzie taka konieczność dowiemy się za kilka dni.
CZYTAJ TAKŻE: