Po raz kolejny Kalisz wyciąga rękę po część Kościelnej Wsi. Prezydent miasta chce włączyć fragment tej miejscowości z gminy Gołuchów w swoje granice administracyjne. Z „apetytem” zerka też na inne okoliczne wsie z innych gmin. – Nie oddamy ani metra kwadratowego – mówią włodarze. A wójt Gołuchowa, Marek Zdunek, ucina krótko. - Ponad 15 lat temu obroniłem Kościelną Wieś przed przyłączeniem do Kalisza i mam nadzieję, że uda mi się to również teraz.
Nie pierwszy raz Kalisz zerka łapczywym okiem na kilka sąsiednich miejscowości. Rządzący miastem chętnie widzieliby je w swoich granicach administracyjnych. Z „apetytem” patrzą m. in. na Kościelną Wieś – z gminy Gołuchów, ale też na Wojciechówkę, Szałe, Wolicę, Pawłówek, Warszówkę, Kokanin, Niedźwiady, część Kolonii Skarszewek, Pólko, Zduny, czy na Borek. Powód? To tam wyprowadzają się w ostatnim czasie mieszkańcy Kalisza. – A chcielibyśmy, aby kreatywni, ale i majętni kaliszanie, jednak pozostawali w mieście – tłumaczy w mediach prezydent Kalisza, Grzegorz Sapiński. I dodaje. Jeśli Kalisz będzie się dalej rozwijał, to również ościenne gminy będą się rozwijały.
Prezydent powołał zespół Prezydent Kalisza już z początkiem roku ponownie podjął próby poszerzenia granic miasta. Oczywiście okoliczne gminy stawiają opór. Zresztą podobnie, jak przy poprzednich zakusach uznały ten pomysł za „iluzoryczny”. Jednak tym razem Kalisz chce to zrobić obchodząc samorządy, korzystając z rąk ministra administracji. Dlatego też Grzegorz Sapiński powołał zespół do spraw opracowania koncepcji zmiany granic miasta oraz przygotowania wymaganej dokumentacji. I zapowiada, że skorzysta z możliwości, jakie daje rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 sierpnia 2001 r. "w sprawie trybu postępowania przy składaniu wniosków dotyczących tworzenia, łączenia, dzielenia, znoszenia i ustalania granic gmin, nadawania gminie lub miejscowości statusu miasta, ustalania i zmiany nazw gmin i siedzib ich władz oraz dokumentów wymaganych w tych sprawach". Co to miałoby oznaczać w praktyce? Że po złożeniu niezbędnych dokumentów decyzję o poszerzeniu granic Kalisza podjęłoby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – dziś w rękach Joachima Brudzińskiego.
Procedura jest taka. MSWiA zbiera propozycje samorządów dotyczące zmian administracyjnych, analizuje je i do końca lipca każdego roku Rada Ministrów wydaje stosowne decyzje. Warto tu wspomnieć, że 1 stycznia tego roku na tej właśnie podstawie poszerzono między innymi granice Konina.
Na opór rządzących sąsiednimi gminami, które „ugryźć” terytorialnie chciałby prezydent Kalisza, nie trzeba było długo czekać. Są oczywiście przeciwni planom ekspansji byłego miasta wojewódzkiego. - Przekaz jest taki: NIE, panie prezydencie, szanowna rado miasta Kalisza. Samorządy nie oddadzą w ten sposób metra kwadratowego swoich gruntów - mówiła Bożena Budzik, burmistrz Nowych Skalmierzyc, oburzona formą poinformowania ich o planach władz Kalisza - poprzez media - bez żadnego pisma do samorządowców.
Na zwołanej konferencji prasowej w kaliskim starostwie obecni byli również: wójt Gołuchowa Marek Zdunek i starosta pleszewski - Maciej Wasielewski. -
Przyłączenie do Kalisza sąsiednich miejscowości odbije się negatywnie na rozwoju naszych gmin – mówił wprost wójt Gołuchowa, Marek Zdunek. Wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie. - Ponad 15 lat temu obroniłem Kościelną Wieś przed przyłączeniem do Kalisza i mam nadzieję, że uda mi się to również teraz - mówił Marek Zdunek. A starosta Maciej Wasielewski, apelował do prezydenta Kalisza. - Nie tędy droga. Apeluję, żeby uchwała w tej sprawie została wycofana z porządku obrad.
Tak się jednak nie stało. Kaliscy radni pochylili się nad projektem uchwały w sprawie zmiany ranic miasta w czwartek, 25 stycznia. I wyrazili wolę przyłączenia do Kalisza kilku miejscowości. Nie będzie jednak – przynajmniej na razie - wniosku do MSWiA w tej sprawie, a o tym, które miejscowości miałyby zostać przyłączone do Kalisza zdecyduje specjalnie powołany zespół roboczy ds. ewentualnego poszerzenia granic administracyjnych Kalisza.
To kompromis wypracowany na burzliwym spotkaniu Rady Aglomeracji Kalisko-Ostrowskiej.
Wójt Gołuchowa jest na razie usatysfakcjonowany. Podkreśla, że powołanie zespołu, w skład którego wejdą wszyscy włodarze, jest dobrą decyzją. - I sama uchwała kaliskich radnych, jest tylko uchwałą intencyjną, nie uruchamia żadnych procesów. To pewien kompromis. Jednak, jak napisałem w piśmie do prezydenta Sapińskiego, na odłączenie nawet części Kościelnej Wsi, się nie zgodzę - podkreśla Marek Zdunek.