Radny Robert Kaźmierczak poskarżył się wójtowi Sławomirowi Spychajowi na firmę odbierająca śmieci. – Firma zostawia kosze – użyję stwierdzenia – obite jak kana od mleka. Raz wyprostowałem dekiel od kosza, wyprostowałem rączkę. Następnym razem było to samo. (…) Nie wiem, czy się obsada zmieniła na samochodzie, czy coś. Ale jest masakra – powiedział rajca. Inne zarzuty miał z kolei Andrzej Szymczak. Szerzej w „Życiu Pleszewa”.