Przychodnie nadal są obełgiwane przez kaszlących i kichających mieszkańców z całego powiatu.
– Wirus wciąż nie odpuszcza. Mamy sporo pacjentów, zarówno dzieci, jak i dorosłych. Może w przyszłym tygodniu będzie lepiej – mówi lekarz Arleta Włodarczyk-Czajczyńska, kierownik przychodni „Zdrowie” w Pleszewie.
Chorzy trafiają także do szpitala. - Obecnie ani na oddziale wewnętrznym, ani też na dziecięcym nie ma pacjentów leczonych z powodu powikłań pogrypowych. Mamy natomiast znaczny wzrost zachorowań na infekcje wirusowe – przyznaje Ireneusz Praczyk, pełnomocnik ds. praw pacjenta w Pleszewskim Centrum Medycznym. Na oddziale wewnętrznym dominują infekcje układu oddechowego, który właśnie z tej przyczyny jest w pełni obłożony.