W pierwszych dniach po zabójstwie prasa opisywała, że przyczyną zbrodni był brak zgody rodziny Czesława na jego małżeństwo z Cecylią, córką miejscowego nauczyciela pracującą jako służąca. Zeznania sprawcy oraz pozostałych przy życiu członków rodziny złożone w trakcie rozprawy sądowej pokazały jednak, że tło było bardziej złożone a od śmierci ojca Czesława, rodzina była podzielona głębokim konfliktem.
Zbrodnia w Pieruszycach. Afront
Zdaniem Czesława, zbrodni dokonał on w afekcie. Po powrocie miał zapytać, czy pozostawiono dla niego kolację, w odpowiedzi usłyszał, że rodzina postanowiła zjeść wszystko i celowo nie zostawić dla niego jedzenia. Szczególnie urażony tą obelgą 25-latek miał porwać z drewutni siekierę i wymordować nią swoją rodzinę.
Przed dokonaniem zabójstw zgodnie ze swoimi zeznaniami miał powiedzieć: "wszyscy mieliście dla mnie twarde serca, to i ja będę mieć dla was twarde serce". Jako pierwszą miał zabić stojącą przy drzwiach domu siostrę Marię. Pierwszy cios trafił ją w ramię i odciął ofierze rękę. Następny cios Czesław wymierzył już precyzyjnie w głowę siostry i zabił ją na miejscu. Zaalarmowany krzykiem siostry Jan, brat Czesława i Marii, przybiegł na miejsce i został zamordowany jako drugi.
Następnie Czesław miał wejść do drugiego pomieszczenia, gdzie ciosami siekiery w głowy i gardła zabił matkę oraz dwójkę młodszego rodzeństwa (Stefan oraz 7-letnia Leokadia). Zgodnie z protokołami, w sali doszło do walki ponieważ krew znajdowała się na ścianach, suficie zaś meble zostały rozrzucone w nieładzie.
Następnie Czesław przeszedł do stodoły gdzie spało dwóch jego pozostałych braci, których również miał zaatakować siekierą. Jeden z nich - Stanisław - przeżył atak, jednak zmarł kilka dni później w szpitalu.
Po zabójstwie Czesław miał zaalarmować sąsiadów oraz policję, twierdząc iż jego rodzina padła ofiarą napadu i została wymordowana przez nieznanych sprawców. Po opatrzeniu i zapewnieniu transportu do szpitala jedynej żywej osoby spośród ofiar ataku - Stanisława - policja podjęła czynności dochodzeniowe.
Zbrodnia w Pieruszycach. Skazany na śmierć
W trakcie czynności prowadzonych na miejscu zbrodni pies tropiący wskazał na Czesława. Dodatkowo dom nie nosił śladów splądrowania, które byłyby obecne w przypadku napadu rabunkowego.25-latek został zatrzymany i przewieziony do aresztu w Pleszewie. Wkrótce przyznał się do zbrodni oraz wskazał, gdzie ukrył zakrwawiony płaszcz oraz siekierę będącą narzędziem zbrodni.
To jedna z wersji. Inna m.in. ta podawana przez ówczesne wydanie „Gościa Świątecznego” mówi o tym, że Czesław po morderstwie uciekł i błąkał się po okolicy. Zbrodnię zaś według relacji Gościa” miał odkryć mleczarz.
Zbrodnia w Pieruszycach. Proces
Zapytany podczas procesu czy żałuje, miał stwierdził iż żałuje samego czynu, żal mu było tylko najmłodszej siostry Leokadii. Prokuratura twierdziła, że 25-latek popełnił zbrodnię z premedytacją. Sąd po rozpatrzeniu dowodów, w tym zeznań kilkunastu świadków, przychylił się do wersji przedstawionej przez oskarżenie i uznał, że Czesław popełnił z premedytacją zabójstwo 7 osób, skazując go na siedmiokrotną karę śmierci.
Czesław nie skorzystał z prawa do apelacji, nie zwrócił się do Prezydenta RP z prośbą o ułaskawienie. Został stracony w areszcie śledczym w Ostrowie Wielkopolskim 30 lipca 1930r.
Po egzekucji pochowany został na cmentarnej ścieżce na cmentarzu przy ulicy Limanowskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Stało się tak, gdyż wierzono, że gdy ludzie będą dreptać miejsce jego pochówku, jego dusza nigdy nie zazna spokoju.
Pogrzeb zamordowanej rodziny odbył się 5 grudnia 1929 roku na cmentarzu parafialnym w Czerminie.
– Przy udziale 10 księży i 10.000 ludności – czytamy w „Gościu Świątecznym”.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.