Czy dokument księcia poznańsko-kaliskiego Przemysława II - z 1283 r. - który zaświadczał o posiadaniu przez Pleszew praw miejskich, mógł zostać sfałszowany? Kiedy de facto powstał Pleszew?
M.in. takie zagadnienia poruszano podczas III Regionalnej Konferencji Naukowej w Muzeum Regionalnym w Pleszewie, którą zorganizowano 5 października, w ramach trwających obchodów 740-lecia Pleszewa.
III Regionalna Konferencja Naukowa w Muzeum Regionalnym w Pleszewie
Przypomnijmy: to już w sumie trzecia konferencja naukowa w Pleszewie (pierwszą zorganizowano w roku 2019 i nosiła tytuł "Zacieranie granic") - i jednocześnie drugie takie wydarzenie zorganizowane w mieście w ramach obchodów 740-lecia Pleszewa (w styczniu odbyła się konferencja pt. "Razem czy obok siebie? Katolicy, ewangelicy i Żydzi w dawnym Pleszewie”).Tym razem prelegenci opowiadali zebranym o najstarszych dziejach Pleszewa.
Co cieszyło - to spora frekwencja.
- Bardzo się cieszę, że odpowiedzieli państwo na nasze zaproszenie, to świadczy o tym, jak wielu z państwa interesuje cię historią regionalną, ale również o tym, że na naszych konferencjach staramy się utrzymywać wysoki poziom merytoryczny - mówił na wstępie dyrektor Muzeum Regionalnego w Pleszewie, Adam Staszak.
2 października 1283 - ważna data dla Pleszewa
Jak przypominał dyrektor muzeum, Pleszew jest obecnie w roku jubileuszowym - 740 lat temu, dokładnie 2 października w roku 1283, wydany został dokument księcia poznańsko-kaliskiego Przemysława II, zaświadczający o posiadaniu przez Pleszew praw miejskich.
- Rok 1283 wyznacza nam bieg dziejów, choć cały czas powtarzam, że ten dokument, ta data, to nie jest lokacja miasta - to nie jest początek. To dokument sądowy o dawnym miasteczku, które już istniało. De facto tę rocznicę trzeba więc przesunąć o ok. kilkanaście lat - podkreślał dyrektor Muzeum Regionalnego w Pleszewie.
Najstarsze dzieje Pleszewa. Czy dokument z 1283 roku mógł być sfałszowany?
Pierwszym z prelegentów konferencji "Civitas Plessow - rzecz o najdawniejszych dziejach miasta" był profesor Tomasz Jurek - wybitny mediewista, od 1986 r. zatrudniony w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, w poznańskiej Pracowni Słownika Historyczno-Geograficznego Ziem Polskich w Średniowieczu.Jak zaznaczał w swoim wystąpieniu, jego rola jest o tyle niewdzięczna, że o samych początkach Pleszewa wiadomo dziś bardzo mało, a mówiąc wprost - prawie nic.
- I z tego "prawie nic" trzeba ułożyć "coś". To pewien urok historii, to także taka praca detektywistyczna, by z drobnych okruchów, starać się coś o początkach opowiedzieć - choć wszystko jest niepewne i wiemy niewiele - zaznaczał prof. Tomasz Jurek.
Punktem zaczepienia dla historyka opisującego dzieje Pleszewa jest oczywiście wspomniany dokument z 1283 roku.
- Nie jest to, jak już wiemy, dokument założenia miasta - ponieważ powstanie miasta to specjalny akt prawny, zmiana statusów, generalnie to bardzo długi i skomplikowany proces. Dokument księcia Przemysława II, dotyczy ustanowienia w Kaliszu sądu wyższego prawa niemieckiego. Miasta średniowieczne w Polsce zakładano na prawie niemieckim, rządziły się prawem magdeburskim. Interesem władzy lokalnej było, by mieszczanie nie odwoływali się od wyroku swoich sądów aż do Magdeburga, tylko żeby sprawę załatwiać na miejscu. Księżę Przemysław wymyślił, że w Kaliszu będzie sąd wyższej instancji dla Pleszewa, ale i wielu innych miast - wyjaśniał mediewista.
Ciekawostką jest fakt, że przed laty były podejrzenia, że dokument... nie jest autentyczny.
- W Średniowieczu wiele dokumentów fałszowano, z rozmaitych względów. Nie zawsze w złym celu - niekiedy brakowało po prostu pisemnej "podkładki". Ten dokument był podejrzany o fałszerstwo, m.in. przez wybitnego historyka krakowskiego, Stanisława Krzyżanowskiego, który prywatne był swoją drogą ojcem Ireny Sendlerowej - mówił prof. Jurek,
Skąd podejrzenia o fałszerstwo? Powodów było kilka - m.in. odnośnie formy zapisów w dokumencie samego imienia Przemysława II czy jego tytułów - ale i innych "drobiazgów", które mogły rzucać cień co do autentyczności dokumentu.
- Tylko to była postawa, jak to się dzisiaj mówi, hiperkrytyczna. Historyk powinien być krytyczny, nie powinien podchodzić do swoich źródeł tak bezrefleksyjnie i przepisywać - powinien zawsze się zastanowić. Nie można jednak popadać w hiperkrytycyzm, czepiać się każdego słówka itd. Odnosząc się do dokumentu - dobry fałszerz nie powinien się podkładać - np. poprzez nietypową tytulaturę czy używanie dziwnych słów. Powinien wszystko zrobić tak, żeby nie było tak trudno się zorientować. I właśnie te drobne oboczności wydają się po prostu rękojmią tego dokumentu - że jednak jest on autentyczny. Rozwiązanie tkwi jednak w tym, że on nie był spisany w kancelarii książęcej tylko prawdopodobnie był spisany w kancelarii miejskiej Kalisza, gdzie być może przybysze niemieccy pracowali, którzy nie znali wszystkich zwyczajów kancelaryjnych panujących w Wielkopolsce. No i - tak jak umieli - ten dokument spisali. Książę go zaakceptował, bo stan prawny się zgadzał, pieczęć przyłożył i wszystko było porządnie. Stąd dziś nie ma powodu, żeby w autentyczność tego dokumentu wątpić - i możemy autentyczność tej wzmianki pierwszej ocalić - w 1283 roku Pleszew był miastem - opowiadał barwnie prof. Tomasz Jurek.
Prelegentów podczas konferencji było więcej (dr Adam Kozak, mgr Michał Gochna, mgr Milena Stępniak-Lis, dr Grzegorz Szczurek) - a tym samym zebrani mogli wysłuchać więcej ciekawych historii o dawnym Pleszewie.
ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA ZDJĘĆ Z TEGO WYDARZENIA W GALERII
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.