Folklor i kultywowanie tradycji ma się w Żegocinie bardzo dobrze. To właśnie tradycja - jak pisze Magdalena Kłakulak w książce „Żegocin. W tyglu historii i codzienności” - jest najcenniejszą perłą sześćsetletniej historii tej wsi. Składają się na nią nie tylko zwyczaje czy legendy, ale przede wszystkim świadectwa ludzi tworzących lokalną społeczność.
Przykładem tradycji, które przetrwały we wsi są „wielkanocne misie”. Rzeczywiście Żegocin jest jedną z niewielu wiosek w powiecie pleszewskim, gdzie do dziś w Lany Poniedziałek pojawia się barwny korowód przebierańców, których przybycie zwiastuje szczęście i dobrobyt. Tradycja ta przetrwała też m.in. w Fabianowie (gm. Dobrzyca).
LANY PONIEDZIAŁEK W ŻEGOCINIE - ROK 1946
Po wsi wędrują - słomiarz, lajkonik, muzycy, kominiarze i gospodynie, za które przebierają się tylko mężczyźni. Radości i śmiechu jest wtedy mnóstwo.
– Jest to piękna tradycja, która w naszej miejscowości przetrwała dzięki młodym mieszkańcom Żegocina. To właśnie dzięki zaangażowaniu tych młodych chłopaków, jest to możliwe – mówi sołtys Żegocina, Krzysztof Zawada.
CZYTAJ TAKŻE: Jajo gigant na pleszewskim rynku. To była ogromna pisanka!
Lany poniedziałek. Wielkanocne misie
„Misie”, „przebierańcy” – bo różne nazwy funkcjonują - odwiedzają mieszkańców w świąteczny wielkanocny poniedziałek z pieśnią na ustach: „Chodzimy tu po dyngusie - zaśpiewamy o Jezusie, o Jezusie o Maryi o tej świętej kompaniji”. Ci przyjmują ich bardzo chętnie, bo wszyscy wiedzą, że takie odwiedziny nie dość, że sympatyczne, to zgodnie z tradycją przynoszą szczęście i dostatek do odwiedzanego domostwa.
- Z całego regionu ludzie przyjeżdżają do nas, aby zobaczyć to widowisko. Niestety, pandemia nieco pokrzyżowała naszą tradycję. Ludzie nie ukrywali, że bardzo brakowało im niezwykłych odwiedzin – mówi Krzysztof Zawada.
Lany poniedziałek. Oblewanie wodą
Przebierańcy – kiedy już się pojawią - składają mieszkańcom życzenia, a w zamian otrzymują drobne datki. Dziewczęta są brudzone przez kominiarzy lub oblewane wodą.
– Dziewczyny się nie obrażają, bo zgodnie z tradycją oblewane są te najładniejsze i mające największe powodzenie - opowiada sołtys Żegocina.
I podsumowuje z nadzieją w głosie.
– Wierzę, że ta sympatyczna tradycja przetrwa w naszej miejscowości jeszcze przez długie, długie lata.
DUŻY MATERIAŁ O WIELKANOCNYCH MISIACH W ŻEGOCINIE OPUBLIKOWALIŚMY W PAPIEROWYM ŚWIĄTECZNYM WYDANIU "ŻYCIA PLESZEWA".
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.