Rywal przez większość meczu posiadał optyczną przewagę i – przyznajmy to – kilkukrotnie kotłowało się przed pieruszycką bramką. Super klarownych sytuacji sobie jednak nie stworzył, bo nie pozwoliła na to dobrze funkcjonująca defensywa. W pierwszej połowie Mikołaj Parus praktycznie tylko dwa razy zmuszony został do maksymalnego wysiłku i to praktycznie w tej samej akcji. Bramkarz Gladiatorów wybronił potężną „bombę” autorstwa Miłosza Koniecznego, a po chwili sparował piłkę na rzut rożny po „główce” tego samego zawodnika. Miejscowi atakowali rzadziej, ale w ich akcjach było „to coś”. Amadeusz Długowski z najwyższym trudem wybronił uderzenie Michała Zasańskiego, a dobry strzał głową Remigiusza Korzeniewskiego był minimalnie niecelny. Do trzech razy sztuka. Remigiusz Korzeniewski skorzystał z dośrodkowania Michała Zasańskiego i głową ulokował piłkę w siatce. 1:0 po pierwszej połowie.
Druga odsłona rozpoczęła się od intensywnych ataków przyjezdnych, które przyniosły skutek już cztery minuty po wznowieniu. Na czystej pozycji znalazł się Przemysław Owczarek i doprowadził do wyrównania. Gladiatorzy momentami przeżywali ciężkie chwile, broniąc się niekiedy całą drużyną, ale potrafili przenieść też ciężar gry na połowę rywala, zmuszając golkipera przyjezdnych do zachowania czujności. I była szansa na gola dla miejscowych. Amadeusz Długowski z najwyższym trudem sparował piłkę na korner po mocnym uderzeniu Michała Zasańskiego. Nieco później jednak się nie popisał. Odbił silnie dośrodkowaną piłkę przez Albina Marciniaka wprost na głowę Jakuba Pawlaczyka i futbolówka ugrzęzła w siatce. Chwilę wcześniej publiczność , która była dwunastym zawodnikiem miejscowych, skandowała „gol, gol, gol, róg, róg, róg” i jej życzenie zostało spełnione. Później trzeba było jeszcze powstrzymać kilka szarż przyjezdnych, by cieszyć się wraz z kibicami z wygranej. A mogło być nawet 3:1, jednak bramkarz Płomienia zrehabilitował się za wcześniejszą gafę i wybronił uderzenie z kilku metrów Remigiusza Korzeniewskiego.
- Nasz rywal znajduje się u góry ligowej tabeli i wiedzieliśmy, że musimy zagrać intensywnie, grać odpowiedzialnie, wykorzystywać nasze atuty, czyli wygrywać górne piłki, bo mamy wysokich, ofensywnych piłkarzy, takich jak Remik i Filip oraz grać skrzydłami. I to nam się udało. Myślę, że goście zagrali bardzo solidne spotkanie i to momentami było widać na boisku, ale skuteczność i zawziętość były po naszej stronie. To spotkanie wygraliśmy głową – powiedział po meczu wyróżniający się piłkarz Gladiatorów, Michał Zasański.
W innym spotkaniu grupy V Biały Orzeł Koźmin rozgromił Las Kuczków 6:0. Wczoraj Stal Pleszew zremisowała 1:1 z Ogniwem Łąkociny. Pisaliśmy o tym w materiale: Remis w Pleszewie. Stal nie skruszyła Ogniwa. Stalowcy utrzymali w tabeli trzecie miejsce, Gladiatorzy umocnili się na ósmym, a Las zajmuje trzecią pozycję od końca.
GLADIATORZY PIERUSZYCE – PŁOMIEŃ OPATÓW 2:1(1:0)
SKŁAD
Gladiatorzy Pieruszyce: Mikołaj Parus, Kajetan Matuszewski Ż (72’ Jakub Pawlaczyk), Bartosz Karolczak, Szymon Masłowski, Oskar Janowiak, Remigiusz Korzeniewski Ż, Albin Marciniak, Brajan Jujka, Ksawier Nowak (64’ Igor Grzegorek), Michał Zasański, Dawid Borowiak (64’ Filip Molecki)
BRAMKI
1:0 – Remigiusz Korzeniewski (40’ głową)
1:1 – Przemysław Owczarek (49’)
2:1 – Jakub Pawlaczyk (81’ głową)
PRZECZYTAJ TAKŻE: Cenny punkt LKS-u w Ostrowie Wlkp.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Międzynarodowy sukces kręglarzy Stali Pleszew
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.