Przez ponad trzy kwarty to był bardzo wyrównany mecz. W 8’ nasz zespół – po trafieniu z dystansu Krzysztofa Spały – wygrywał 22:16, ale miejscowi szybko odrobili straty i to oni zyskali kilkupunktową przewagę. Na początku ostatniej odsłony zespół trenera Alana Urbaniaka wyszedł na jednopunktowe prowadzenie (72:71), niestety, na krótko. Rycerze odpowiedzieli sześcioma punktami z rzędu i wygranej nie wypuścili już z rąk. W ich szeregach świetne zawody rozgrywał Szymon Milczyński, który zanotował double-double (20 punktów + 13 zbiórek). „Dzień konia” miał Stanferd Sanny (ranking evaluation 36, 26 punktów przy skuteczności rzutów z gry 83,3%), a na swoim wysokim poziomie zagrał doświadczony Kamil Chanas. To przeważyło. W pleszewskiej drużynie zabrakło Grzegorza Małeckiego, co przy nieco słabszej dyspozycji Krzysztofa Chmielarza też nie pozostało bez wpływu na końcowy rezultat.
– Rycerze mają mocnego podkoszowego, Szymona Milczyńskiego, chyba najsilniejszego w tej lidze jeśli chodzi o granie pod koszem. W momencie, gdy się gra dużo pod koszem takim zawodnikiem, to później jest luźniej na obwodzie. Świetną skuteczność miał Stanferd Sanny, wszystkiego nie uda się wybronić, a on dzisiaj wyjątkowo trafiał. Chłopacy walczyli, można być z nich dumnym. Zabrakło nam mało, żeby sprawić tutaj niespodziankę – powiedział Alan Urbaniak, trener Kosza Kompaktowy Pleszew.
Pleszewski zespół doznał drugiej porażki w sezonie i pozostał w tabeli na drugim miejscu. Rycerze umocnili się na prowadzeniu z dorobkiem 15 zwycięstw i jednej porażki.
RYCERZE RYDZYNA – KOSZ KOMPAKTOWY PLESZEW 90:83
KWARTY 24:24, 24:20, 21:22, 21:17
PUNKTY
KS Kosz Kompaktowy Pleszew: Patryk Marek – 16 (1), Krzysztof Spała – 15 (3), Krzysztof Chmielarz – 11 (1), Krystian Rosiński – 11 (3), Mikołaj Spała – 10, Filip Sieradzki – 9, Przemysław Galewski – 8, Norbert Jaśtak – 3 (1); najwięcej dla Rycerzy: Stanferd Sanny – 26 (4), Szymon Milczyński – 20, Kamil Chanas – 18 (3)
