LKS Gołuchów po raz pierwszy w tym roku zagrał na własnym boisku i wygrał. Czarni Dobrzyca zaszachowali krotoszyńską Astrę różowymi strojami i również zainkasowali komplet punktów..
Gołuchowianie, choć dominowali nad Raszkowianką na dobrze przygotowanej murawie, to zbyt łatwo dali się łapać na pułapki ofsajdowe. Do czasu. W 45’ raszkowska defensywa złamała linię spalonego, co skrzętnie wykorzystał Paweł Stempień. Kilka minut po przerwie Kacper Krawczyk wykorzystał rzut karny, który został podyktowany za faul Michała Marciszaka na Mateuszu Fuchsie. Na szczęście stracony gol nie podłamał gołuchowian, którzy udowodnili swoją wyższość trzema golami z rzędu. Przy wszystkich asystował Maciej Marcinkowski. Zmieniali się tylko egzekutorzy.: Piotr Józefiak, Konrad Mikołajczak oraz Mateusz Szkudlarski. Mecz zakończył się wygraną LKS-u 4:1. Czarni, którzy zagrali przeciwko Astrze w różowych trykotach, do przerwy mogli przegrywać nawet różnicą trzech goli. Rywale nie wykorzystali m.in. rzutu karnego. Jedyną bramkę w tej części gry zdobył Adam Staszewski. Po przerwie dobrzyczanie dali popis gry i po dwóch golach Damiana Barana oraz fenomenalnym uderzeniu Remigiusza Prusaka zwyciężyli 3:1. Szerzej o obu meczach we wtorkowym "Życiu Pleszewa".