Koszykarze Open Florentyny dzięki znakomitej grze w obronie zmiażdżyli Stal Ostrów w drugim półfinałowym meczu fazy play-off o awans do I ligi. Pleszewianie wyciągnęli wnioski z pierwszej potyczki. Szczególnie udana była druga kwarta, w której gracze Open Florentyny dali sobie rzucić zaledwie cztery punkty. Negatywnym bohaterem pojedynku okazał się Marcin Kałowski, który ze względu na przewinienie dyskwalifikujące nie zagra w trzecim pojedynku obu zespołów. (ph).
MIKOŁAJ CZAJA (trener Stali): Liczyliśmy się z tym, że Open wyjdzie agresywnie. Na początku udało nam się rywalom przeciwstawić, potem już nie. W rewanżu nie zlekceważyliśmy przeciwników. Jest 1:1 i teraz oni muszą przyjechać na dwa mecze do nas.
WŁODZIMIERZ KUŚNIERCZAK (II trener Open Florentyny): Nigdy w tym sezonie nie graliśmy tak źle w obronie, jak w sobotę. Po tym pierwszym meczu zrobiliśmy analizę i zawodnicy dostali nowe wytyczne do gry w obronie. Dzięki defensywie wynik już się rozstrzygnął w pierwszej części. Wreszcie zrealizowano zadania, które można było zrealizować już w sobotę, ale, niestety, ta realizacja była daleka od ideału. Myślę, że rywalizacja zakończy się w Ostrowie z korzystnym wynikiem dla nas.
OPEN FLORENTYNA PLESZEW – BM WĘGIEL STAL OSTRÓW 78:58 (26:23, 23:4, 15:14, 14:17)
PUNKTY: Open Florentyna: P. Gacek – 21, Ł. Ratajczak – 15, A. Kaczmarzyk – 14 (2), M. Ecka - 11, J. Szymczak – 8 (2), B. Czarkowski – 5, J. Dryjański – 4, T. Zyber – 0, B. Gawroński – 0, P. Stankiewicz – 0, M. Spiralski – 0; najwięcej dla Stali: Ł. Olejnik - 13