Zmienne szczęście towarzyszyło naszym drużynom, walczącym dzisiaj o ligowe punkty. Piłkarze LKS-u Gołuchów w przypadku wygranej w Ślesinie praktycznie zapewniliby sobie utrzymanie w IV lidze. Tak się jednak nie stało. Rywale zwyciężyli 2:0. Przed gołuchowianami teraz dwa mecze u siebie i trzeba będzie je wygrać. Stal Pleszew po pięciu tygodniach przerwy zagrała przed własną publicznością i nie zawiodła, pokonując LKS Czarnylas aż 5:1. Po dwa gole wbili dla pleszewskich barw Krystian Benuszak i Mikołaj Siuda, a jeden gol był samobójczy. Czarni Dobrzyca w tym samym czasie ulegli w Krotoszynie Astrze 1:2. Bardzo pechowo, bo krotoszynianie zwycięskiego gola wbili w 5' doliczonego czasu gry. Bramkę dla Czarnych wbił Mateusz Mizerny. Żaki Taczanów są już blisko awansu do klasy okręgowej. Podopieczni trenera Henryka Śledzianowskiego pokonali dzisiaj w Zbiersku miejscowy CKS 2:1 i wobec porażki Piasta Czekanów znów są liderami kaliskiej A-klasy. Bramki dla Żaków strzelili Radosław Kaliński i Marcin Włodarczyk. Dwa gole wbili też gracze Unii Szymanowice (Patryk Marciniak i Konrad Helwing), ale przegrali z Victorią Skarszew 2:3. Inna sprawa, że zdaniem szymanowiczan ich porażka była niezasłużona, a arbiter nie odgwizdał ponoć dwóch ewidentnych rzutów karnych. Szerzej o ligach piłkarskich we wtorkowym wydaniu "Życia Pleszewa". Poniżej zdjęcia z meczu Stali z LKS-em Czarnylas. (ph)
