Takich meczów długo się nie zapomina. Huśtawka nastrojów, jaką zafundowali piłkarze LKS-u Gołuchów i Gromu Wolsztyn, uruchomiona została jeszcze w pierwszej połowie, a jej apogeum przypadło na doliczone minuty gry.
Gołuchowianie objęli prowadzenie po golu Pawła Krysia, ale cieszyli się nim tylko pięć minut. Po przerwie na 2:1 zmienił wynik Dawid Pera. Grom odkrył się, dążąc do wyrównania i nadział się na dwa kontrataki, które powinny być wykorzystane.Tak się nie stało i zgodnie ze znanym porzekadłem w doliczonym czasie gry doszło do wyrównania. W zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym Paweł Kryś pechowo strącił piłkę do własnej bramki. Gdy zanosiło się na remis fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Dariusz Smoliński. LKS wygrał z Gromem 3:2. Szczegóły we wtorkowym "Życiu Pleszewa". (ph)
,/p>