A już wydawało się, że to będzie mecz bez większej historii. Gołuchów spokojnie prowadził grę, ale bez rewelacji, nie licząc dwóch zmarnowanych okazji przez Przemysława Skibiszewskiego. Wszystko zmieniło się w 52'.
Sylwia Grygiel podyktowała wówczas rzut karny przeciwko LKS-owi. Akurat to nie może dziwić, bo to już ósma tej wiosny „jedenastka” sprokurowana przez gołuchowskich obrońców. Tym razem jednak sędzina dodatkowo pokazała Krzysztofowi Banasiakowi czerwoną kartkę. W szeregach gospodarzy zawrzało, bo poczuli się oszukani podwójną karą. Tymczasem taki przepis wejdzie w życie dopiero na Euro 2016. Czy jednak kara musiała być aż tak dotkliwa i nie mogło się skończyć na "zółtku"? Gołuchowianie mogą mieć jednak tylko sami do siebie pretensje o przegrany mecz. Trudno o punkty, gdy nie wykorzystuje się pięciu dogodnych bramkowych okazji. Pogoń była bardziej konkretna, bo nie tylko wykorzystała rzut karny, ale także potrafiła skutecznie skontrować. Dawid Sibiński ograł Macieja Marcinkowskiego i jak na tacy wyłożył futbolówkę Filipowi Latuskowi. Trębaczowianie po wygranej 2:0 zepchnęli LKS na piąte miejsce w tabeli.
