Rzut karny zadecydował o zwycięstwie LKS-u Gołuchów nad Olimpią Koło w meczu o mistrzostwo południowej grupy wielkopolskiej IV ligi.
Mateusz Kubiak był nieprawidłowo powstrzymywany przez Dawida Wiśniewskiego i sam wykorzystał „jedenastkę”. Rywale ostro protestowali, ale decyzja arbitra była nieodwołalna. Sam mecz nie był zbyt ciekawym widowiskiem, sporo było walki, za to sytuacji podbramkowych praktycznie wcale. Wobec tego piłkarze ekscytowali się sytuacjami, po których arbiter mógł - ich zdaniem - podyktować kolejne "jedenastki". Najpierw domagali się tego gołuchowianie, gdy w polu karnym kopnięty został Dominik Marcinkowski. Później role się odwróciły, bo w obrębie "szesnastki" padł Paweł Powietrzyński. Sędzia nie dopatrzył się przewinień, toteż wynik się nie zmienił. LKS wygrał w sumie zasłużenie, co podkreślili obaj trenerzy. Szczegóły we wtorkowym "Życiu Pleszewa".