reklama
reklama

Achiel Coppyn z Pleszewa świętował swoje setne urodziny! [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jego życiorys mógłby stanowić scenariusz niejednego filmu. Achiel Coppyn - z pochodzenia Flamand, a od niemal 30 lat mieszkaniec Pleszewa - świętował właśnie swoje setne urodziny.
reklama

Zna biegle pięć języków, w czasie wojny cudem uniknął więzienia, pracował przy obsłudze brukselskich tramwajów i metra... W końcu trafił do Pleszewa... Historia pana Achiela Coppyna, może stanowić scenariusz na dobry film. Mężczyzna świętował właśnie swoje setne urodziny!

Achiel Coppyn - stulatek z Pleszewa

Achiel Coppyn z pochodzenia jest Flamandem. Urodził się 19 listopada 1922 r. w nadmorskiej Ostendzie w Belgii, gdzie spędził dzieciństwo i lata młodości.

Jak sam opowiada, jego życie zawodowe to brukselskie tramwaje, a później metro, gdzie pracował przy obsłudze i zarządzaniu.

Od młodości kochał sport, który uprawiał namiętnie. Jak wspomina, jeździł na rowerze i biegał. Potrafił pokonywać dystans 20 km dwa razy dziennie - brzegiem morza w kierunku Francji lub Holandii.

Podczas wojny został przymusowo wywieziony do Francji, a później do Niemiec. I to właśnie tam - w Berlinie, gdzie pracował przez ponad 3 lata - poznał swoją żonę Mariannę, która też trafiła do przymusowej pracy. 

- W czasie bitwy o Anglię Niemcy zmusili go do pracy przy zakładaniu ładunków wybuchowych, ale udało mu się stamtąd uciec. Cudem nie dostał się do więzienia. Pomagał także w czasie wojny Polakom, zdobywając dla nich chleb - mówi pani Janina, siostrzenica żony Achiela Coppyna. 

Po wojnie, Achiel i Marianna wzięli ślub w Polsce, ale postanowili osiąść ostatecznie w Belgii. Nie doczekali się dzieci. Podjęli więc decyzję, że swoją emeryturę spędzą w Polsce, którą zresztą bardzo dobrze znali, bo do Pleszewa przyjeżdżali na wakacje. Niestety, małżonka jubilata zmarła rok po powrocie do swojej ojczyzny.

Stulatek z Pleszewa biegle włada pięcioma językami

Dziś Achiel Coppyn mieszka przy ul. Poznańskiej i jest pod troskliwą opieką siostrzenic swojej żony - pań Urszuli i Janiny.

Mężczyzna biegle posługuje się aż pięcioma językami. Prócz polskiego, którego nauczył się od żony, włada flamandzkim, niemieckim, francuskim i angielskim. W 1998 r. pracował nawet jako tłumacz języka angielskiego na targach w Brukseli. Do dziś ogląda telewizyjne belgijskie wiadomości. Teraz żartuje, że uczy się... chińskiego.

- Wujek zawsze miał ogromne poczucie humoru - mówi siostrzenica żony, Urszula.

Co ciekawe, jeszcze trzy lata temu jeździł samochodem. A - jak wspomina - miał ulubionego, zabytkowego już, forda taunusa, którym niemal codziennie podróżował do Gołuchowa, by pospacerować po parku.

W piątek (18 listopada) jubilata osobiście odwiedził burmistrz Arkadiusz Ptak, który złożył mu życzenia urodzinowe i przekazał list od premiera Rzeczypospolitej Polskiej.

- Pan Achiel jest drugim tegorocznym stulatkiem w gminie Pleszew. W marcu setne urodziny obchodziła Pani Janina Kozłowska z Pleszewa - informują władze Pleszewa.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama