Edward Ciebielski wygrał proces z Gminnym Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Gołuchowie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. To jednak nie gwarantuje mu wypłaty odszkodowania. Rolnik z Wszołowa w ubiegłym roku nie otrzymał odszkodowania za straty wyrządzone przez deszcze nawalne. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kaliszu, które nakazało jeszcze raz rozpatrzyć wniosek rolnika. Kierownik GOPS-u Marcin Ferenc, podejmując kolejną odmowną decyzję, wziął pod uwagę pierwszy protokół strat. Z tego dokumentu wynikało, że szkody wynoszą 1,5%, a nie – co było wymagane - powyżej 30%. Według GOPS-u rolnik jeszcze dwa razy zmieniał dane w protokołach. W sierpniu wskazał, że na polu ma ziemniaki jadalne. Wówczas, po ponownym policzeniu, straty wyniosły 28,9%. Wtedy wnioskodawca zgłosił zmianę ziemniaków z „późnych” na „przemysłowe”. I to dopiero pozwoliło średnie straty obliczyć na 31,6%.
Szerzej w „Życiu pleszewa”
(abi)