Czermin to spokojna, może nawet nieco senna miejscowość. Centrum stanowi kościół z pobliskim przystankiem i parkingiem. To tam wieczorami spotyka się miejscowa młodzież.
W Czerminie źle się dzieje?
Jakiś czas temu mieszkańcy alarmowali, że we wsi źle się dzieje – zwłaszcza po zmroku. Chodziło im głównie o rejon kościoła, parku oraz przystanku autobusowego i parkingu przy szkole. Ludzie narzekali, że gromadząca się tam młodzież z okolicy, nie zawsze zachowuje się jak trzeba.
– W tych miejscach dochodzi do handlu narkotykami, do spożywania używek – mówili.
I zaalarmowali policję, bojąc się, że może tam dochodzić do tzw. zagrożeń kryminalnych. Stosowne pismo trafiło na komendę.
- Wskazujemy na zagrożenia kryminalne, które są w ostatnim czasie bardzo widoczne. Jest to spożywanie oraz handel narkotykami w obrębie przystanku autobusowego, parku, oraz parkingu przy szkole, który odbywa się godzinach wieczorowo nocnych – czytamy w liście.
W efekcie miejscowy komisariat postanowił zintensyfikować działania we wspomnianym rejonie. Plan koordynuje dzielnicowy - asp. Sławomir Łoza.
To on bezpośrednio kontroluje teren i egzekwuje poszanowanie porządku. Można się z nim kontaktować pod numerem - 786-936-461.
W Czerminie rozpętała się burza
Sprawę opisywaliśmy na naszym portalu. Po pubikacji rozpętała się burza w sieci. Wywołana niejako do tablicy młodzież – poczuła się urażona.
- Najlepiej pozamykać nas w domu przed ekranem TV albo komputera . (...) My... młodzież z Czermina, która nigdy nie sprawiała problemów, nazywani jesteśmy przestępcami. Jestem przekonany, że nikt z tej „złej młodzieży" - nawet nie wyraziłby się w sposób obraźliwy do kogoś bez żadnego powodu. Tym bardziej do osób starszych - komentował na naszym portalu jeden z chłopaków bywający w okolicach przystanku.
Ktoś inny zauważył dość ironicznie.
- Widzę, że mieszkańcy są lepsi jak monitoring. Może to ci mieszkańcy się boją - co 40 lat temu tłukli się butelkami na zabawach wiejskich pod wpływem alkoholu?
Głosów oburzenia było więcej.
- Tyle lat w tej samej wsi, a tu nagle czytasz takie „coś”. Sam pamiętam, jak za dzieciaka, działo się u nas dużo więcej akcji, które mogły wprawić ludzi w niepokój i strach, a teraz czepiają się tego że ja, moi rówieśnicy, jak i również młodsze pokolenie, spędzamy czas, gdzie się da, bo każdy wie, żę nie ma u nas takich miejsc.
Co robi młodzież w Czerminie?
Rodzi się więc pytanie – co tak naprawdę ta młodzież tam robi? Czy dochodzi do zakłócania porządku? Co na to lokalna społeczność? I czy podpisani pod listem, który trafił m.in. na policję stanowią mniejszość? Postanowiliśmy zapytać samych miejscowych.
– Niektórzy wszędzie afery szukają. Od lat w tych miejscach zbiera się młodzież, bo gdzie niby mają iść. Nigdy nie widziałam, żeby tu jakieś awantury były, bójki czy inne rzeczy – mówi nam kobieta, którą spotkaliśmy w pobliżu wspomnianego przystanku.
Pytamy kolejne osoby.
- Wielokrotnie ich widziałem, jak siedzą na przystanku. Nigdy jednak nie słyszałem, żeby robili burdy. Nawet dobry wieczór mówią z daleka, jak się obok nich przechodzi. Mnie osobiście oni nie przeszkadzają, niech sobie siedzą. Tym bardziej, że i tak tu są kamery – opowiada nam jeden z mężczyzn.
W Czerminie tak jest od pokoleń
Są i tacy, którzy wprost wskazują, że ci którzy się skarżą na miejscową młodzież zwyczajnie wyolbrzymiają problem.
– Ci młodzi śmieci po sobie zostawiają, więc mogliby sprzątać, ale poza tym wydaje mi się, że nic złego tam nie robią. Siedzą, gadają, czasami muzykę mają włączoną, ale nikogo nie zaczepiają, to nie jest tak, że jest tam niebezpiecznie - mówi nam mieszkanka Czermina.
I ubolewa, że wyszło na to iż – jak to określiła, w Czerminie jakaś patologia się zbiera.
- Święci pewnie nie są, ale chyba za dużo im niektórzy przypisują. Oby tylko takie problemy z młodymi były – dodaje kobieta.
Inna wskazuje wprost.
- Ten przystanek łączy pokolenia, od lat tam przesiaduje młodzież. Nie mówię, że to dobrze, że tam przebywają, ale z drugiej strony gdzie mają iść? Też tam siedziałyśmy - jak byłyśmy młode.
Sprawę ostatnio w podobnym tonie komentował podczas spotkania z pleszewskimi radnymi Komendant Powiatowy Policji w Pleszewie. Jak zaznaczał, sam zna doskonale sprawę, czytał także artykuł w "Życiu Pleszewa" na ten temat.
- Co jakiś czas można zobaczyć, że stoją tam samochody i stoją tam młodzi ludzie. Wiemy kto to jest, ci ludzi byli już kilkukrotnie kontrolowani.(…) jeden z młodych ludzi powiedział policjantowi: a gdzie mamy się spotkać? Komu krzywdę robimy jak się zjedziemy autami? Słuchają muzyki, która może gra za głośno. W tym kontekście warto sobie zadać pytanie czy mamy alternatywę dla młodych ludzi – tłumaczył Tomasz Mimier.
Co myślicie na ten temat? Czy rzeczywiście w tych rejonach dochodzi do zakłócania porządku?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.