Mieszkańcy Krzyżówki mieli mieć nową drogą. Pieniądze na ten cel były, prace rozpocząto, ale drogi nie będzie. Dlaczego inwestycja nie dojdzie do skutku? – Wyszły nieprzyjemne sytuacje z własnością gruntów – oznajmił podczas nadzwyczajnej sesji zwołanej w sprawie drogi Białobłoty-Krzyżówka wójt Robert Łoza. Włodarz tłumaczył, że w trakcie podejmowania decyzji o budowie drogi urzędnicy byli przekonani, że stan ziemi, na której się znajduje, jest uregulowany, a jej właścicielem jest Skarb Państwa. - Ponadto stan prawny sprawdziliśmy w Starostwie Powiatowym w Ośrodku Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej. Projektant również z tego zasobu zasięgnął odpowiednie mapy i na tych mapach zaprojektował drogę – zapewniał Robert Łoza. Gdy geodeta zmierzył działki, na których miała powstać nawierzchnia, wynikła pewna „niespodzianka”. Okazało się, że obecna droga wyjeżdżona jest w innym miejscu. Wójt podjął więc decyzję, że droga nie będzie robiona, ponieważ byłoby to naruszenie prawa.
Zanim nieścisłości z położeniem drogi Białobłoty-Krzyżówka wyszły na jaw, wykonano już część prac zwianych z inwestycją. O ich szczegóły, oraz o to, ile gminna kasa straci z tego tytułu, dopytywał radny Krzysztof Andrzejewski. Wójt wyjaśnił, że z projektantem była zawarta umowa, ale wynagrodzenia nie otrzyma. Swojej zapłaty nie dostanie także geodeta. Na drodze zdążyła pojawić się także równiarka, która pracowała tam około godziny. Teraz stan drogi musi zostać przywrócony do pierwotnego, a mieszkańcom Krzyżówki znów pozostaną tylko marzenia o nowej drodze…
(pg)