Barbie to jedna z najlepiej sprzedających się zabawek na świecie i jednocześnie niekwestionowana ikona kultury masowej. O lalce tworzonej od lat 50. przez amerykańską firmę Mattel, zrobiło się w tym roku głośno za sprawą filmu „Barbie”, wyreżyserowanego przez Gretę Gerwig. Produkcja opowiadająca o perypetiach lalek uwikłanych w relacje władzy wynikające z różnicy płci - za sprawą gigantycznej machiny promocyjnej - stała się hitem jeszcze przed premierą.
Dzisiaj śmiało można mówić o „szale na Barbie”, czego dowodem są chociażby ubrani na różowo kinomaniacy zmierzający licznie na seanse. Film po miesiącu od premiery ogłoszono najbardziej kasową produkcją w historii przedsiębiorstwa medialnego Warner Bros. Jak do tej pory - obrazek zarobił na całym świecie już ponad 1,3 miliardy dolarów.
Kasia i Magda Rzepka z Pleszewa zbierają Barbie
Barbie ma też swoich fanów w naszym powiecie. Lalki od Mattela, ale nie tylko, zbierają siostry Kasia i Magda Rzepka z Pleszewa. Ich pokaźna kolekcja liczy 464 figurek i zajmuje - dwa pokoje.
- Zbieramy je od dzieciństwa. Mamy starsze i młodsze modele - nie tylko mattelowskie, bo również mniej znanych firm. Najstarsze zostały wyprodukowane w latach 60., chociaż większość pochodzi z lat 90. i kolejnych - opowiada 16-letnia Kasia.
Razem z siostrą jeszcze niedawno bawiła się kukiełkami. Teraz mają dla nich wartość kolekcjonerską.
Nastolatki wskazują na szczególne eksponaty w swoim zbiorze. Jedna z lalek nosi oryginalny strój retro - taki sami, w jakim Margot Robbie wystąpiła jako "Barbie" we wspomnianym filmie. Mają też interaktywne modele - jak śpiewający Ken. Niemniej cenne bywają dodatki.
- Ten domek jest starszy, co widać po barwach. Kiedyś Mattel nie robił wszystkiego w różu, tak jak dzisiaj - zauważa 14-letnia Magda.
Kolekcjonerki Barbie z Pleszewa. Pasję pomagają rozwijać rodzice
Pierwsze lalki kupili dziewczynom i ich starszemu rodzeństwu - rodzice.
- Zaczęło się od kilku sztuk. Teraz córki odkłdają na kolejne swoje pieniądze, ale kiedy możemy - to również coś dokupujemy - wyjaśnia pan Jacek, tata pleszewianek.
Razem z żoną Anią wspierają pociechy w ich zainteresowaniu.
- Staramy się dobierać te mattelowskie modele i szukamy takih, których dziewczyny jeszcze nie mają - mówi pani Ania.
Figurki i gadżety znajdują głównie w internecie - na portalach z ogłoszeniami. To najczęściej używane lalki.
Podpowiadają, że jeśli chce się powiększać kolekcję, warto poszukać też w mediach społecznościowych grup dla kolekcjonerów.
- Jestem w grupie, gdzie ludzie wyceniają i sprzedają różne modele, pomagają też znaleźć akcesoria do nich, wskazują dobre oferty. Tam można znaleźć tak zwane „trupki” - czyli niepełne modele lalek albo same główki, nogi czy ręce, które można uzupełnić u siebie - tłumaczy Kasia.
Perełki trafiają się też w sklepach ze starociami czy lumpeksach.
- W ubiegłym roku udało nam się kupić ten duży domek. Stał u kogoś na podwórku, zasypany piaskiem, ponieważ dziecko już się nim nie bawiło. „Odrestaurowaliśmy” go na ile się dało. Dziewczyny dotały pod choinkę - opowiada z entuzjazmem pani Ania.
Rodzice, żeby zakupić zabawki potrafią przejechać wiele kilometrów.
- Tę dużą łódź przywieźliśmy 12 lat temu cinquecento z giełdy w Kaliszu. Chciałam dokupić do tego jeszcze duży samolot, ale już by się nie zmieścił w aucie. Potem już takiej nigdzie nie widziałam, więc pewnie jest cenna. Nam się udało, bo przywiózł ją jakiś handlarz z Niemiec - mówi mama dziewcząt.
Ona sama, jak podkeśla, na „fenomen Barbie” jako dziecko się nie załapała.
- Moja mama przywoziła lalki z Niemiec, z charakterystycznymi rudymi włosami. Daleko było im jednak do Barbie - dopowiada kobieta.
Modele Barbie "odzwierciedlają zmiany w postrzeganiu kobiet"
Co właścicielki urzeka w lalkach? Czy tak jak sugerują znawcy popkultury - Barbie mogą być inspiracją dla dorastających dziewczynek?
- Barbie jako postać w bajkach zawsze była miła. Nie miałam nigdy co do niej negatywnych odczuć. Samą lalkę uważam po prostu za śliczną - mówi Kasia.
Podobne zdanie ma jej młodsza siostra. Ona zawraca też uwagę na aspekt różnorodności i twierdzi, że tworzone modele odzwierciedlają zmiany w postrzeganiu kobiet w ciągu ostatnich lat.
- Barbie pokazuje, że każdy może być taki jaki chce - ocenia krótko Magda.
Ten aspekt Barbie docenia też jej mama.
- Dziewczynom podobało się, kiedy zaczęły pojawiać się Barbie z kobiecymi kształtami. Mają też lalkę czarnoskórą, czy olimpijki - futbolistkę czy uprawiającą taekwondo. Wiem, że są modele w ciąży czy na wózku inwalidzkim. One przestają kreować jeden słuszny ideał - twierdzi pani Ania.
Zgadza się z nią mąż.
- Barbie idzie „z trendem”. Modelki też już nie muszą być bardzo szczupłe czy wysokie - zauważa pan Jacek.
Konflikt o "Barbie Land"
Kasia i Magda są fankami nie tylko lalek, ale filmów Barbie. Kiedy były małe oglądały wszystkie animacje, w których Barbie grały główną rolę. Wybrały się też do kina na pierwszą aktorską produkcję o marce Mattel.
- Ten film był na pewno dla nas nowością, czymś innym od tego, co oglądałyśmy do tej pory - mówi 16-letnia Kasia.
Czy wyszły zadowolone z seansu? Na to pytanie nie udzielają jednoznacznej odpowiedzi. Pozytywne wrażenie zrobiły na nich kreacje aktorskie Margot Robbie i Ryana Goslinga (który odrywa rolę Kena).
Nie przypadł jej do gustu wątek konfliktu o władze w „Barbie Landzie”.
- Na początku Barbie mały większe prawa, a potem sytuacja się zmieniła - uprzywilejowany był Ken i jego koledzy. Na końcu próbowali się jakoś dogadać, ale nie byłam do tego przekonana - mówi jedna z sióstr.
Rodzice filmu nie widzieli, ale po recenzji córek nie czują się zachęceni do seansu.
- Dziewczyny wróciły zdegustowane, że Ken został poniżony, że ostatecznie tego równouprawnienia nie było - wyjaśnia pani Ania.
Popkultura to ich pasja
Kasia i Magda od września zaczną naukę w klasie biologiczno-chemicznej w liceum. Lubią przedmioty związane z przyrodą i bardzo dobrze się uczą. Starsza siostra wie już, że chce zostać w przyszłości leśnikiem albo weterynarzem.Inne pasje dziewczyn to rysowanie anime i kolekcjonowanie mangi. Interesują się też fantastyką. Od dwóch lat jeżdżą z rodzicami na Pyrkon (festiwal fantastyki) do Poznania. W przyszłym roku pani Ania i pan Jacek planują się - podobnie jak ich dzieci - przebrać.
- To dopiero w czerwcu, ale wiemy już, że do swoich strojów dziewczyny będą potrzebować prawdopodobnie gorsety. Dlatego, jak bywam w sklepach, to zwracam na nie uwagę. Córki na pewno nie będą musiały robić tych strojów same, pomożemy im - zapewnia pani Ania.
Rodzina, podobnie jak rok temu, planuje wybrać się też ze zbiorem lalek na pleszewskie spotkania kolekcjonerów.
Siostry podkreślają, że chcą dalej powiększać swoją kolekcję.
- Kupilibyśmy im więcej tych lalek, ale to bywa też duży wydatek. No i wie pan - coraz trudniejsze będzie przechowywanie wszystkiego - reaguje na deklaracje dziewczyn mama.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.