Gizalscy radni zmniejszyli wysokość swoich diet. Przypomnijmy – uchwała w tej sprawie już dwa razy była wycofywana z porządku sesji przez nowych rajców. Teraz przewodniczący rady gminy Roman Rojewski otrzymywał będzie co miesiąc o 191 zł mniej niż jego poprzedniczka – Marianna Pietryga. Mniejsze wpływy do kieszeni będzie miał także jego zastępca Tadeusz Kostuj (o 66 zł). Niższe będą także wynagrodzenia, jakie rajcy otrzymują za udział w posiedzeniach oraz dieta dla szefów komisji.
Największe zmiany nastąpiły przy stanowisku przewodniczącego komisji rewizyjnej, który do tej pory otrzymywał wynagrodzenie miesięczne (658,50 zł) oraz za udział w każdym spotkaniu tej komisji (237,06 zł). Nowy szef – Kazimierz Woźniak – zadowolić się będzie musiał stawką taką samą, jak szefowie pozostałych komisji. Jednak już wcześniej radny poinformował „Życie Pleszewa”, że sam określił warunki swojego wynagrodzenia, zgadzając się na przyjęcie funkcji przewodniczącego.
Pomysł zmniejszenie diet dla gizalskich radnych pojawiał się na sesjach poprzedniej kadencji kilkakrotnie. - Poniekąd jest to powód do radości, że rada przystąpiła w ogóle do tego tematu. Ja pragnę przypomnieć, że był on wałkowany od trzech lat – przypomniała wszystkim radna Beata Strzelewicz. - Nie było ze strony radnych chęci wprowadzenia diet ryczałtowych, czego na prawdę bardzo żałujemy. Nawet argument oszczędności rzędu 20.000 zł rocznie nie przemówił do radnych. To bardzo duże pieniądze. Trzykrotnie składaliśmy wniosek o przyjęcie ryczałtu – żaliła się. - Ta uchwała jest tylko kosmetyczną poprawką, żeby dać sygnał mieszkańcom, że radni obniżyli sobie diety. Wszyscy państwo deklarowaliście tutaj takie hasło: „ Samorząd dla mieszkańców”, co w tej uchwale jakoś swojego potwierdzenia nie ma – stwierdziła. Podobnego zdania był radny Henryk Madalski. - Ja osobiście też byłem za ryczałtem, ale niestety nie można tego przeforsować – powiedział.
(pg)
