Miał 2,20 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, zakaz prowadzenia pojazdów i przewoził swoją rodzinę. Mowa o 30-letnim mężczyźnie, który zderzył się z trzema pojazdami. Zgłoszenie o zdarzeniu otrzymał dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Pleszewie. – Mężczyzna anonimowo zgłosił, że na drodze w Tomicach doszło do wypadku, w którym brały udział dwa pojazdy i są osoby ranne – poinformował podinsp. Artur Wieczorek, z zespołu prasowego pleszewskiej policji. Na miejsce udali się funkcjonariusz z Posterunku Policji w Choczu, strażacy oraz dwie karetki pogotowia. Policjanci ustalili, że kierujący audi 30-letni mieszkaniec Tomic na prostym odcinku drogi nie zachował należytej ostrożności i uderzył w tył volkswagena golfa, którym kierował 36-letni mieszkaniec Czołnochowa. Następnie uderzył w lewą stronę jadącego z naprzeciwka BMW. To nie koniec jego „pechowej” jazdy, bowiem na końcu 30-latek uderzył jeszcze w tył zaparkowanego na poboczu opla.
Kiedy dotarliśmy na miejsce do szpitala karetka zabierała sprawcę zdarzenie, jego 3–letniego syna oraz kierowcę volkswagena. Na miejscu wypadku zebrali się gapie, którzy podkreślali, że kierowca audi był prawdopodobnie pijany. Ich przypuszczenia stały się zgodne z prawdą. 30-letni mieszkaniec nie dość, że miał 2,20 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, sądowy zakaz prowadzenia pojazdami to jeszcze po pijaku przewoził 3-letniego syna i żonę. Policjanci prowadzą postępowanie przygotowawcze w tej sprawie. (saw)