Już pół roku trwa likwidacja Spółdzielni Kółek Rolniczych w Wieczynie.– Żeby zlikwidować, to musimy wszystko sprzedać – mówi Józef Libert, likwidator i zarazem prezes SKR-ów. Udało mu się już zbyć wszystkie maszyny rolnicze. Teraz chce sprzedać plac i budynki. Mimo że SKR-y są w likwidacji, nikt jeszcze nie stracił pracy. Kierowcy byli zatrudniani na czas określony. Firma nie musiała ani zwalniać, ani płacić odpraw. Nadal pracują tylko dwie osoby: prezes Libert i księgowa. Dostają normalne wynagrodzenie. Kto po sprzedaży firmy dostanie pieniądze? O tym przeczytasz w jutrzejszym „Życiu Pleszewa”.
(abi)