reklama
reklama

Dzieci z Ukrainy znajdują schronienie w Mieście i Gminie Pleszew. „Najlepsze co możemy zrobić – to zaopiekować się nimi”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: arch. biblioteki w Pleszewie

Dzieci z Ukrainy znajdują schronienie w Mieście i Gminie Pleszew. „Najlepsze co możemy zrobić – to zaopiekować się nimi” - Zdjęcie główne

Zdecydowaną większość uchodźców z Ukrainy w Mieście i Gminie Pleszew stanowią obecnie dzieci. Karolinka i Ania, które znalazły schronienie w naszym mieście już wcześniej dziękowały w ten piękny sposób mieszkańcom za okazaną pomoc. | foto arch. biblioteki w Pleszewie

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Od półrocznego niemowlęcia do młodzieży w wieku 17 lat – w Mieście i Gminie Pleszew przybywa młodych osób, które wraz z rodzicami znaleźli w naszym mieście schronienie przed wojną na Ukrainie. Trwa organizacja dla nich zajęć w szkołach i przedszkolach, wielkie serca pokazują mieszkańcy organizując dla nich wyprawki. Jak zaznaczają władze miasta, sytuacja jest dynamiczna. Nie brakuje też dramatów. - Mamy dwóch 17-latków, którzy nie chcą podjąć nauki – mama przywiozła ich tutaj, ale oni chcą wracać – walczyć na Ukrainie. To są osobiste dramaty – opowiada Izabela Świątek, wiceburmistrz Pleszewa.
reklama

Kilkadziesiąt osób z Ukrainy – w tym zdecydowana większość to dzieci – znalazło już schronienie przed wojną w Mieście i Gminie Pleszew.

Jak na razie wszyscy lokowani są w prywatnym domach – nasi mieszkańcy od początku pokazują swoje ogromne serca i wsparcie, a różni społecznicy od samego początku konfliktu zbrojnego na Ukrainie – pomagają uchodźcom, którzy do nas trafiają - jak tylko mogą. Piszemy o tym na bieżąco.

Warto zaznaczyć, że w powiecie pleszewskim były już wcześniej wskazane miejsca wojewodzie - do ewentualnego lokowania uchodźców z Ukrainy, jednak na razie nie było decyzji – aby je uruchamiać (do tej pory w woj. wielkopolskim miejsca takie wyznaczono w Poznaniu, Kaliszu i pobliskim Żerkowie – w MCT).

Trwa rejestracja nowych rodzin z Ukrainy

Jak pisaliśmy wczoraj – z każdym dniem przybywa ukraińskich rodzin, które przyjeżdżają na nasz teren. Obecnie jest to już kilkadziesiąt osób – z czego zdecydowana większość to dzieci.

– Nie są to przypadkowe rodziny – docierają do współmałżonków lub rodziców, którzy byli już tu wcześniej – wyjaśnia Izabela Świątek, wiceburmistrz Pleszewa.

Apeluje jednocześnie – by wszyscy przybywający - rejestrowali się.

– Wtedy jesteśmy w stanie udzielić bezpośredniej pomocy – zaznacza wiceburmistrz.

Jak będzie wyglądać nauka dzieci z Ukrainy?

Jak wygląda proces asymilacji nowych ukraińskich dzieci na naszym terenie? Jak może wyglądać ich nauka?

Jak opowiada Izabela Świątek - ministerstwo dało samorządom możliwość utworzenia tzw. oddziału przygotowawczego specjalnie dla ukraińskich dzieci, jednak po bezpośrednich rozmowach z ich rodzicami na naszym terenie, władze miasta idą bardziej w kierunku dołączania ich do już istniejących klas w szkołach.

– Sami rodzice mówią, że nie chcą odcinać ich od grup, po konsultacjach widzimy potrzebę włączenia dzieci do naszego systemu oświatowego – pozwala on również udzielać m.in. pomocy psychologiczno-pedagogicznej, a wiemy, że są to dzieci z traumą wojny. Wszystkim dzieciom jesteśmy też w stanie zapewnić posiłki – wylicza wiceburmistrz.

Co z kolei z barierą językową?

Jak informuje ponadto miasto – każde z ukraińskich dzieci będzie objęte nauką języka polskiego.

– Nie będzie to jednak obowiązek, ale opcja. Póki co mamy dwie godziny w tygodniu, ale próbujemy to rozszerzyć, na pewno będzie to trwało. Na razie nikt nie będzie wymagał od tych dzieci realizacji polskiej podstawy programowej – obecnie celem jest przede wszystkim poznanie kolegów, integracja, by odwrócić ich uwagę od problemów, z którymi tu przyjechali – podkreśla Izabela Światek. 

W przypadku przedszkoli – jak mówią władze Pleszewa – w samym mieście na razie jest dość „ciasno”, jednak jeśli będzie potrzeba to zostanie uruchomiony dojazd do najbliższych placówek przedszkolnych: w Dobrej Nadziei, Brzeziu albo Marszewie.

Nie brakuje dramatów

Jak podkreślają władze, sytuacja jest cały czas dynamiczna.

Jak z kolei wygląda proces włączania dzieci do pleszewskiej oświaty?

– Na prośbę rodziców dziecko może być zapisane do klasy niżej, staramy się zapisywać je ponadto do klas, gdzie są już dzieci ukraińskie – bo generalnie, jeszcze sprzed sytuacją z 24 lutego – mieliśmy ich w gminie 20. Decyzja jest podejmowana z rodzicem danego dziecka – opowiada Izabela Świątek.

Jak dodaje, sytuacje są naprawdę różne.

– Mamy m.in. 16-latkę, która na prośbę rodziców nie pójdzie do średniej szkoły, ale pozostanie w 8 klasie. Decyzje podejmy zawsze w porozumieniu z rodzicem – wylicza wiceburmistrz.

Nie brakuje też sytuacji dramatycznych.

– Dramatyczne jest to, że mamy dwóch 17-latków, którzy nie chcą podjąć nauki – mama przywiozła ich tutaj, ale oni chcą wracać – walczyć na Ukrainie. To są osobiste dramaty – opowiada Izabela Świątek. 

Jak dodaje na koniec – obecnie podstawą działań jest danie czasu na odpoczynek i chwilę dystansu.

– Najlepsze co możemy obecnie dla nich zrobić – to się nimi zaopiekować - podkreśla wiceburmistrz Pleszewa.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama