W czermińskim urzędzie gminy podczas prac komisji klęskowej doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. Po zebraniu w sali posiedzeń członkowie komisji mieli wyruszyć w teren. Wtedy okazało się, że nie wszyscy mogą pojechać. To miało się nie spodobać radnemu Józefowi Libertowi. Doszło do utarczki słownej między nim a Stanisławem Sąsiadkiem.
(abi)