Przypomnijmy: o bulwersującej sprawie związanej z wytruciem pszczół pisaliśmy w połowie maja. To właśnie wtedy właściciele pasiek - z Pleszewa oraz Kowalewa – zauważyli martwe pszczoły przed swoimi ulami. Widok był przerażający, a straty liczone w tysiącach.
Sytuacja zbulwersowała nie tylko mieszkańców na naszym terenie i środowisko pszczelarzy - rozniosła się bowiem szerokim echem po całym kraju.
Przypomnijmy, że pszczelarze podejrzewali, że do śmierci pszczół przyczyniły się nielegalne opryski, na którymś z okolicznych pól. O wszystkim poinformowali pleszewską policję, która wszczęła postępowanie. Powiadomione zostały także inne instytucje: m.in. Powiatowy Lekarz Weterynarii czy ARiMR. Próbki badań trafiły ponadto do instytutu w Puławach - w celu sprawdzenia, czym dokładnie otrute zostały owady.
W międzyczasie pleszewscy policjanci przeprowadzili pierwsze przesłuchania: zarówno pokrzywdzonych pszczelarzy, ale także jednego z rolników, który wykonywał oprysk rzepaku na jednym z pól. Nikomu jednak nie postawiono zarzutów.
Było śledztwo prokuratury w sprawie martwych w Pleszewie
Jak informowaliśmy pod koniec maja - po zapoznaniu się z materiałami zebranymi przez policjantów z KPP w Pleszewie, prokurator rejonowy wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa z art. 181 kodeksu karnego - paragraf 1 (kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5) oraz paragraf 4 (jeżeli sprawca czynu określonego w paragrafie 1 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2).
- Postępowanie dotyczy weryfikacji nieumyślnego zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznym rozmiarze, poprzez zastosowanie przez nieustaloną dotychczas osobę, w uprawach rolnych, zabiegu z użyciem chemicznego środka ochrony roślin w sposób niezgodny z instrukcją jego stosowania, co w efekcie doprowadziło do ujawnienia uśmiercenia roju pszczół - mówił Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
Podkreślał również, że przed dokonaniem finalnej karno-prawnej oceny, kluczowe jest zebranie niezbędnych materiałów, m.in. opinii biegłych.
Warto przypomnieć, że w międzyczasie wyniki badań z instytutu w Puławach potwierdziły obecność 16 różnych substancji czynnych w oddanych próbkach, które mogły zabić pszczoły.
Jakie są wyniki śledztwa w sprawie martwych pszczół w Pleszewie?
Od czasu wykrycia sprawy minęły niemal dwa miesiące. Co przyniosły wysiłki śledczych?Okazuje się, że prokuratura umorzyła postępowanie.
- Wydaniem decyzji o umorzeniu dochodzenia zakończyło się postępowanie nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową w Pleszewie, dotyczące upadku pszczół, do którego doszło 11 maja na terenie jednej z podpleszewskich miejscowości - informuje dziś "Życie Pleszewa" Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowego w Ostrowie Wlkp.
Skąd taka decyzja? Co konkretnie ustalono podczas śledztwa?
- W toku tego postępowania ustalono, że w dniu 11 i 12 maja hodowcy pszczół zaczęli ujawnić ciała padniętych owadów co wzbudziło podejrzenie ich zatrucia. W przedmiotowej sprawie przeprowadzono postępowanie, w ramach którego złożono obszerny materiał dowodowy, w tym między innymi zabezpieczono padłe próbki pszczół, zabezpieczono niezbędną do potrzeb postępowania dokumentację w postaci oprysku okolicznych pól rzepaku, przeprowadzono oględziny miejsca, a także zlecono dodatkowe badania w postaci opinii biegłych - wylicza prokuratura.
W sprawę - jak pisaliśmy wcześniej - zaangażowany był także Powiatowy Instytut Weterynarii w Pleszewie oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa.
Co działo się dalej podczas postępowania?
- Zabezpieczono martwe pszczoły, które następnie przesłano w celu wykonania badań laboratoryjnych - pod kątem zawartości składu chemicznego. Na podstawie sprawozdań z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach ustalono, jakie substancje zostały wykryte w martwych ciałach pszczół. Kolejno Instytutowi Ochrony Roślin w Poznaniu zlecono przewodzenie badań fizykochemicznych substancji zabezpieczonych w próbkach pochodzących z okolicznych pól rzepaku - informuje "Życie Pleszewa" prokuratura.
Martwe pszczoły w Pleszewie. Co ustalił podczas śledztwa biegły?
Ostatecznie, w celu stwierdzenia przyczyny zatrucia oraz kwalifikacji prawnej czynu powołano biegłego sądowego z zakresu inżynierii Ochrony Środowiska.
- Biegły w wydanej przez siebie opinii stwierdził, na podstawie analizy porównawczej, iż nie potwierdza, aby substancje zawarte w badanym rzepaku spowodowały śmierć owadów zaś jedyna substancja wykryta zarówno w rzepaku jak i pszczołach - konkretnie była to substancja chemiczna o nazwie cypermetryna - miała zbyt małą wartość, by w ocenie spowodować śmierć pszczół. Zdaniem biegłego przyczyną tego upadku była mieszanina insektcydów wykrytych w ciałach, nie zaś wykrytych w badanych próbkach rzepaku - wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp.
Ostatecznie - jak zaznacza prokuratura - wspomniane ustalenia skutkowały wydaniem decyzji o umorzeniu postępowania.
Pszczelarze z Pleszewa: Nie zostawimy tak tej sprawy
Sami pszczelarze nie ukrywają w związku z tym swojego dużego żalu.
- Nie zgadzamy się absolutnie z takim rozstrzygnięciem, nie przyjmujemy też wyjaśnień, związanych z umorzeniem. Zdaniem pszczelarzy próbki do badań zostały pobrane jedynie częściowo - w odległości ok. kilkuset metrów od uli, tymczasem jak wiadomo pszczoły latają także na dalsze odległości - mówi "Życiu Pleszewa" Michał Karalus, prezes Pleszewskiego Koła Pszczelarzy.
Pszczelarze powołują się m.in. na podobny przypadek w Aleksandrowie Kujawskim, gdzie pobrano do badań próbki rzepaku z kilkunastu miejsc w promieniu 1,5 km.
- Jak można było umorzyć sprawę, w której zginęło tyle pszczół? - nie dowierza m.in. Jan Kuźniacki, jeden z pokrzywdzonych pszczelarzy.
Warto dodać, że pszczelarze, którym padły pszczoły - chodzi w sumie o trzy osoby - złożyli już zaskarżenie na wspomniane umorzenie spawy.
- Mają przy tym pełne wsparcie naszego Koła - podkreśla Michał Karalus.
Prokuratura potwierdza, że pokrzywdzeni hodowcy zaskarżyli decyzję o umorzeniu postępowania.
- Pokrzywdzeni w tej konkretnej sprawie skorzystali z przysługującego im prawa do zaskarżenia tej decyzji. Aktualnie będzie ona przedmiotem rozpoznania przed Sądem Rejonowym w Pleszewie - informuje Maciej Meler, rzecznik prokuratury w Ostrowie Wlkp.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.