Nadal nie wiadomo, kiedy swój finał w sądzie będzie miała sprawa, która rozpoczęła się od zatrzymania byłego wójta Gizałek przez funkcjonariuszy CBA. Termin rozprawy nie jest wyznaczony, pomimo tego że akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi P. wpłynął do Sądu Rejonowego w Pleszewie już w maju. We wrześniu prezes SR w Pleszewie Ireneusz Kawęcki wyjaśnił „Życiu Pleszewa”, że opóźnienie spowodowane było wnioskiem sędziego Sebastiana Przybyła, który chciał być wyłączony ze sprawy. Jego prośba nie została jednak uwzględniona, a wszystkie akta dotyczące ciążących na poprzednim włodarzu gminy Gizałki zarzutów zostały przekazane mu w celu podjęcia dalszych czynności.
Przypomnijmy – w maju, po kilku miesiącach śledztwa, prokuratura kaliska skierowała akt oskarżenia przeciwko ówczesnemu wójtowi Gizałek, podejrzanemu o przyjęcie korzyści majątkowej. Chodzi o kwotę 16.000 zł w postaci nieodpłatnego remontu należącego do włodarza budynku mieszkalnego. Zarzuty ponadto zawierają oskarżenie o usiłowanie – wspólnie z właścicielami firmy budowlanej – wyłudzenia na szkodę Urzędu Gminy w Gizałkach pieniędzy w kwocie 21.000 zł, przy wykorzystaniu faktur za fikcyjną pracę.
(pg)