Mieszkańcy Niniewa mają ogromny problem z zasięgiem telefonii bezprzewodowej. Mówią wprost, że to niełatwa sztuka zadzwonić oraz odebrać połączenie, będąc w ich miejscowości.
Mieszkańcy Niniewa mają problem z zasięgiem telefonii komórkowej
- Teraz rozmawiam z panem przez telefon, ale dzięki sieci wi-fi i specjalnej aplikacji, którą musiałam pobrać, żeby móc prowadzić rozmowę. Ona nie odbiera jednak żadnych smsów. Nie muszę chyba dodawać, że kiedy wyjeżdżam z domu, tracę połączenie z wi-fi i wtedy muszę zmieniać ustawienia w komórce, żeby połączeń nie blokowała aplikacja. Tak jest za każdym razem - tłumaczy Monika Górska, sołtys miejscowości Niniew w gminie Chocz.
Brak zasięgu oznacza również brak Internetu mobilnego. To wszystko sprawia na co dzień duże kłopoty mieszkańcom. Szczególnie dotkliwe jest to dla osób, które pracują w domach zdalnie.
- Wiele ludzi prowadzi tutaj działalności gospodarcze. Ja sama nie jestem w stanie zapłacić składki ZUS, bo żeby to zrobić, muszę w określonym czasie wpisać kod, który wysyłany jest sms-em. A ten przychodzi do mnie niekiedy po dwóch godzinach. To jest dramat - puentuje sołtys.
Nie wiadomo, dlaczego te kłopoty występują właśnie w Niniewie.
- Jesteśmy w połowie trasy pomiędzy Gizałkami a Choczem. Może sygnały z tych miejscowości odbijają się u nas i tworzy się jakaś dziura? Nie mam pojęcia - zastanawia się Monika Górska.
Próbowali sobie poradzić na własną rękę. Zostali ukarani
Mieszkańcy wsi mają już dość tej sytuacji. Próbowali sobie poradzić na własną rękę. Zaczęli instalować w swoich domach wzmacniacze sygnału telefonicznego, zwane repeaterami. Te są łatwo dostępne w Internecie, jednak zgodnie z prawem - zainstalować może je tylko operator telekomunikacyjny. Nieautoryzowane użytkowanie tego typu urządzeń wiąże się z sankcjami: karą grzywny do 1 tys. zł, ograniczeniem wolności, a nawet - pozbawieniem wolności do lat 2. Mieszkańcy Niniewa nie zdawali sobie z tego sprawy.
- Nie wszyscy mieli świadomość, że to nielegalne urządzenie, bo jest ono ogólnodostępne. Teraz już to wiemy. Zaczęli nas kontrolować z Urzędu Komunikacji Elektronicznej - namierzali sygnały, znajdowali zasilacze i karali za nie - mówi Monika Górska.
Niniewianie dowiedzieli się też, że repeatery, chociaż wzmacniają sygnał, to zakłócają jego odbiór w najbliższym otoczeniu, a nawet - do 20 km od miejsca, gdzie znajduje się urządzenie. W skrajnych przypadkach jego instalacja może doprowadzić do zaniku sygnału w okolicy. To jeszcze bardziej potęguje problem miejscowości.
Mieszkańcy zaczęli szukać innego sposobu, żeby sobie poradzić z problemem.
- Pan z UKE zapytał mnie, dlaczego nie założę w domu telefonu stacjonarnego. Ale to wiązałoby się z dodatkowymi kosztami, bo musiałabym płacić kolejny abonament - zauważa Monika Górska.
Pojawił się więc pomysł, żeby społeczność przeznaczyła fundusze sołeckie na założenie legalnego wzmacniacza sygnału. Mieszkańcy chcieliby w ten sposób zachęcić operatorów sieci komórkowych do rozwiązania ich problemu.
Burmistrz: Interweniujemy u operatorów
W działania te włączyła się też gmina, która zdaje sobie sprawę, z czym boryka się Niniew.
- Z tym samym kłopotem ma do czynienia część Józefowa, Nowego Oleścia, Nowolipska czy Brudzewka - wyliczał podczas sesji burmistrz Chocza - Marian Wielgosik.
Dlatego urząd postanowił pomóc. W jaki sposób? Póki co wystosował pisma do zarządców sieci komórkowych.
- Interweniujemy u operatorów, żeby zasięgiem swoich sieci pokrywali nasze zapotrzebowania. Czekamy za odpowiedziami - poinformował podczas sesji Marian Wielgosik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.