Sprawa wywołała spore kontrowersje, a sam burmistrz pokazuje zdjęcie jednego z drzew tłumacząc, dlaczego musiał podjąć wspomnianą decyzję.
Drzewa, które znajdowały się przy trasie budowy nowej ścieżki rowerowej w Pleszewie zostały już wycięte.
Wycinka drzew na trasie ścieżki rowerowej w Pleszewie
Jak zaznaczał wówczas burmistrz, decyzja nie była łatwa, jednak ze względów bezpieczeństwa osób, które będą w przyszłości korzystały ze ścieżki - była konieczna.
- Musimy usunąć 7 drzew - 5 topoli i 2 brzozy. Pozostawiamy 14, które rosną w tej części placu. Walczyliśmy o wszystkie, ale argumentem był także fakt, że topole to duże i stare drzewa, ze względu na ogromną łamliwość, prędzej czy później zagrażałyby spacerującym wzdłuż deptaku przechodniom oraz rowerzystom - wyjaśniał wówczas burmistrz Pleszewa, Arkadiusz Ptak.
Wspomniana decyzja wywołała kontrowersje wśród mieszkańców. Część pleszewian zaznacza bowiem, że planowane nowe nasadzenia w miejsce wyciętych drzew - nie zrekompensują strat - przynajmniej przez kilka najbliższych dziesięcioleci.
Burmistrz: najważniejsze bezpieczeństwo pieszych i rowerzystów
Sam burmistrz niedawno ponownie powrócił do sprawy - publikując zdjęcia jednego ze ściętych drzew (prezentujemy je także w galerii do tego artykułu).
- Tak wyglądają wycięte topole rosnące w okolicy ul. Strumykowej. Spróchniałe, a w niektórych miejscach puste w środku. To potwierdza decyzję o wycince, którą podjąłem po kosultacjach ze specjalistami, aby usunąć 5 starych topól, które zagrażałyby bezpieczeństwu pieszych i rowerzystów poruszających się po deptaku - zaznacza burmistrz Pleszewa.
Włodarz opublikował także kilka innych zdjęć - obrazujących drzewa, które pozostały na miejscu budowy.
- Są potwierdzeniem, że "nie wycinamy wszystkiego w pień" - drzewa na nowo budowanym parkingu nie zostały usunięte, tak jak pozostałych 14, które zostawiliśmy przy Strumykowej. Przypomnę (albo uświadomię), że parking między Targową a Ogrodową nie będzie "patelnią". Planujemy tam posadzić 31 drzew i niemal 4 tys. krzewów - wylicza Arkadiusz Ptak.
Wspomniane tłumaczenia nie przekonują jednak wszystkich. Mieszkańcy są podzieleni. Część osób wciąż ma żal, że wśród wyciętych drzew są także te zdrowe - przynajmniej patrząc na stan pozostwionych pni.
Inni popierają zdecydowanie decyzję burmistrza, zwracając uwagę, że najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi. Niektórzy podają ponadto przy tym przykłady drzew z okolicy, które łamały się stwarzając ogromne zagrożenie. Wspominano niedawny wypadek w Kaliszu gdzie konar spadł na trzy osoby, a także niedawny przykład z Dobrzycy.
Sam włodarz przypomina z kolei, że decyzję konsultował wcześniej ze specjalistami. Informuje też o planowanych nowych nasadzeniach drzew.
- Wzdłuż deptaku będzie zielono: 30 klonów czerwonych, 9 śliw wiśniowych, 5 buków zwyczajnych, 42 jarząby mączne - wyliczał wcześniej Arkadiusz Ptak.
A WY CO SĄDZICIE O SPRAWIE? ZAPRASZAMY DO KOMENTARZY
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.