Tegoroczne zebranie wiejskie dla trzech wsi: Taczanowa Pierwszego, Taczanowa Drugiego oraz Lubomierza rozpoczęło się tradycyjnie od krótkich wystąpień poszczególnych sołtysów. Podczas nich wymieniali m.in. co działo się w ostatnim czasie, wskazywali na tegoroczne plany z funduszu sołeckiego, ale również przypominali o problemach, które powtarzają się często od lat.
Kinga Melka, sołtys Taczanowa Drugiego, już teraz zapraszała ponadto na zaplanowane 21 sierpnia dożynki – na godz. 15.00.
Problem z placem zabaw w Taczanowie Pierwszym
Jak opowiadał m.in. Zdzisław Michalski, sołtys Taczanowa Pierwszego, wieś wciąż zmaga się z brakiem placu zabaw. Problemem jest to, że nie ma blisko gruntu, na którym mógłby powstać. Bardziej dosadnie mówili o tym także sami mieszkańcy.
- Widzimy milionowe sumy na miasto, nowe budynki itd. Ja to rozumiem, ale taki Taczanów Pierwszy od dawna boryka się z placem zabaw, którego nie można zbudować, bo ziemia sołecka jest oddalona kilometr od wsi, a nikt prywatnie nie chce gruntu udostępniać. Widzimy ogromne pieniądze na miasto, a my z funduszu sołeckiego musimy robić krótkie odcinki chodnika co roku. Kiedyś bardzo często poruszano też problem chodnika od Taczanowa w stronę Sowiny, dziś już nawet tego nikt nie porusza - mówił jeden z mieszkańców.
Brak kanalizacji w Taczanowie
Kolejna osoba zgłaszała problem braku kanalizacji.
– Mówi się o niej, ale w praktyce nic się nie dzieje, pozostają obietnice - komentowano z żalem.
Inny mieszkaniec zgłaszał sprawę nieczystości w rowie.
Co z gminną drogą w Lubomierzu?
Sołtys Lubomierza przypominał z kolei z żalem, podobnie jak w poprzednich latach, o powtarzających się problemach z gminną drogą na wsi.
– Droga nr 45 zagraża bezpieczeństwu, zgłaszaliśmy to już wcześniej do urzędu. Mieszkańcy składali reklamację odnośnie przeprowadzonego tutaj wcześniej remontu tej trasy, bo dziś jadąc rowerem wywracają się, gdy chcą zjechać przed samochodem. Odpowiedź z urzędu była z kolei taka, że naprawę wykonano zgodnie ze sztuką. Dwa razy tę drogę poprawiano, i dwa razy robiono to źle. Proszę przyjechać osobiście i zobaczyć jak to wygląda. Jest tragicznie – mówił wprost Eugeniusz Kopaczewski, w stronę obecnej wiceburmistrz Izabeli Świątek.
Jak dodawał, wspomniany problem nie jest nowy – a sprawa ciągnie się od lat.
– Ta droga była robiona niegdyś w czynie społecznym, mamy dopuścić do tego, żeby się całkiem zniszczyła? Na zebraniach obiecuje się zawsze, a potem jest cisza – dodawał z żalem sołtys Lubomierza.
Wiceburmistrz zapewniała, że osobiście przyjrzy się sprawie.
– Pracujemy trzeci rok, nie jestem w stanie odpowiadać za zaszłości, za to co działo się wcześniej. Gwarantuję jednak, że spotkamy się na miejscu i przyjrzymy sprawie, kluczowe jest, żeby zobaczyć co jest konkretnie źle, żeby nie musiało być poprawiane trzeci raz – odpowiadała Izabela Świątek.
– Tyle razy takie spotkanie było już obiecywane i nic – kwitował te zapewniania sołtys Lubomierza. – Proszę mnie nie oceniać miarą, którą pan przyjął – teraz obiecuję ja – i odpowiadam za swoje słowo – ripostowała z kolei szybko Izabela Świątek.
Kanalizacja Taczanowa zaraz po Brzeziu
Odnosząc się do kwestii kanalizacji wiceburmistrz zaznaczała, że Taczanów Pierwszy jest w przyjętej już wcześniej kolejce do działań.
– Musimy się jej trzymać – tak jak zaznaczaliśmy już wcześniej – najpierw kanalizacja Brzezia, w następnej kolejności Taczanów – zaznaczała wiceburmistrz.
W sprawie odezwał się także obecny na spotkaniu radny Jan Sroczyński.
– Pisałem w tej sprawie interpelację – przy pierwszym wniosku odmówiono gminie dotacji, teraz jest złożony kolejny, pod koniec kwietnia może być decyzja – tłumaczył radny.
Co z kolei ze wspomnianymi problemami z placem zabaw w Taczanowie Pierwszym? Tu burmistrz przyznaje, że trudno o dobre rozwiązanie, tym bardziej, jeśli trudno o porozumienie w sprawie terenu wśród samych mieszkańców.
Co z gazem w Taczanowie?
Na spotkaniu rozmawiano także krótko o możliwym doprowadzeniu gazu do wsi.– Czy jest jakaś szansa na gaz w Taczanowie? – dopytywał jeden z mieszkańców.
– Naciskaliśmy, żeby było to wcześniej realizowane, ale przerwali rozmowy, wszystko jest obecnie w zawieszeniu – tłumaczyła Izabela Świątek.
Osobnym problem, o którym mówili mieszkańcy – są kosze na śmieci. A właściwie – jak wskazywali – ich niewystarczająca ilość. Wiceburmistrz odpowiadała, że owszem – teoretycznie może być ich więcej, ale trzeba pamiętać, że ich czyszczenie generuje dodatkowe koszty.
– A to z kolei wiąże się z opłatami za wywóz odpadów – przypominała Izabela Świątek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.