reklama

Rocznica zamordowania Brunona Nikoleiziga ps. "Adam" w Pleszewie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

HistoriaDziś - 21 stycznia - przypada rocznica zamordowania Brunona Nikoleiziga ps. "Adam" - komendanta pleszewskiego obwodu AK oraz Józefa Krychowskiego - uczestnika walk wyzwoleńczych w Pleszewie.
reklama

Dużymi krokami zbliża się kolejna rocznica "wyzwolenia" Pleszewa spod okupacji niemieckiej.

Warto pamiętać, że na trzy dni przed tymi wydarzeniami - właśnie 21 stycznia - na posterunku niemieckiej policji zamęczono kpt. Brunona Nikoleiziga ps. „Adam” - komendanta pleszewskiego obwodu AK.

Członkowie ruchu oporu AK wszczęli wcześniej walkę z oddziałem wojsk niemieckich. Bitwa toczyła się na ulicy Podgórnej i w Nowej Wsi. Komendant pleszewskiego AK dostał się wówczas w ręce niemieckie, a członek ruchu oporu Józef Krychowski zginął.

O akcji pisaliśmy niegdyś na naszym portalu.

Antoni Biliński, pseudonim „Apolinary”, członek Armii Krajowej, tak opisywał wówczas wspomnianą akcję w Pleszewie:

- Nadeszła ostatnia niedziela 21.1.1945 r. Do mego domu przyszedł Krychowski: „Niemcy w popłochu, możemy łatwo ich rozbroić” - mówi. Wyszli w trójkę: Nikoleizig, Krychowski, Woźniak. Skierowali się na ulicę Podgórną, gdzie było mieszkanie „Adama”. Ulica była zapchana autami, w domu znajdowali się SS-mani. Nasi chłopcy zbyt pochopnie i brawurowo podjęli decyzję rozbrojenia Niemców, nie uczyniwszy najpierw rozpoznania terenu. Z ukrytych stanowisk Niemcy zaczęli strzelać do nich z karabinów maszynowych. Ranny w szyję Nikoleizig krzyknął (jak opowiadał później Woźniak): „Pamiętajcie o moich dzieciach”. Został pochwycony, zabrano go na żandarmerię i po ciężkich przesłuchaniach zastrzelono. Krychowski, postrzelony, uciekał w stronę cegielni w Nowej Wsi. Hitlerowcy dopadli go w dołach cegielnianych i zastrzelili. Trzeci z nich, Woźniak, uciekał na wprost - klucząc między samochodami. Obok kowala wskoczył w otwarty kanał ściekowy - to go uratowało. W nocy przyszedł do mego domu. Był bardzo zdenerwowany, opowiedział mi o całej tragedii. Mimo tych bolesnych strat, nie upadaliśmy na duchu. Robiliśmy coraz większy szum - strzelaniny, detonacje. U Niemców był coraz większy strach i załamanie psychiczne. 24.1.1945 r. wojska radzieckie były już pod Pleszewem - opisywał w swoich pamiętnikach Antoni Biliński. Wspomnienia poznaliśmy wówczas dzięki uprzejmości jego syna, Wiktora Bilińskiego.

W piątek, w przeddzień rocznicy tych wydarzeń, na cmentarzu przy ul. Kaliskiej na grobie Brunona Nikoleiziga ps. "Adam" - komendanta pleszewskiego obwodu AK oraz na mogile Józefa Krychowskiego - uczestnika walk wyzwoleńczych w Pleszewie złożono wiązanki kwiatów.

Kwiaty złożyli: w imieniu władz Miasta i Gminy Pleszew Adam Staszak - dyrektor Muzeum Regionalnego, a w imieniu władz powiatu - wicestarosta pleszewski Damian Szwedziak.

Historię Brunona Nikoleiziga  przedstawiał już wcześniej także dyrektor pleszewskiego muzeum - Adam Staszak.

ZOBACZ WIDEO:

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama